Na początku tygodnia spotkaliśmy się z panem Bolesławem Pociechą, który jest pracownikiem technicznym w łosiańskiej parafii i odpowiada między innymi za ogrzewanie w tamtejszym kościele.
Mamy bardzo nowoczesny piec połączony z nadmuchem, który ogrzewa kościół. Wraz z nadejściem pierwszych mrozów okazało się, że system nie działa prawidłowo – awaria goni awarię, a na dodatek nadmuchy zaczęły wtłaczać do świątyni zimne powietrze – opowiada pan Bolesław.
Pogotowie gazowe na każde wezwanie stawia się niemalże natychmiastowo.
Udało się im ustalić, że winę za sytuację ponosi instalacja gazowa, ale nie ta w kościele, lecz znacznie dalej – mówi Pociecha.
Gdy panowie z gazownictwa odkręcili kościelne zawory, okazało się, że wypływa z nich woda.
Karol Górski, wójt gminy Ropa zna problem.
Jesienią ubiegłego roku na jednym z osuwisk w Ropie ziemia przerwała gazociąg i do instalacji dostała się woda gruntowa – mówi wójt. I dodaje: Nawet niewielka ilość wilgoci powoduje awarie. Najważniejsze jest dla nas to, że problemy mieszkańców z gazem są likwidowane jeszcze tego samego dnia.
Pogotowie gazowe za każdym razem przedmuchuje instalację w świątyni, a zawory są wymieniane na nowe – suche.
Od pierwszej awarii minęło kilka tygodni, a tylko do kościoła gazownictwo było wzywane już dziesięć razy. Wiemy jednak, że problem ten nie dotyczy tylko tego jednego budynku, a około 15 innych.
Sąsiedzi walczą z tym samym – gazownictwo za każdym razem stwierdza, że w sieci jest woda – mówi Pociecha.
I nie chodzi tylko o to, że jest zimno, ale również o fakt, że jeśli awaria pojawi się, gdy temperatura na zewnątrz spadnie, a nikogo nie będzie w domu przez dłuższy czas to w przypadku, jeśli zabrakłoby zasilania pieca może się to skończyć całkowitym zniszczeniem instalacji centralnego ogrzewania – dodaje pan Bolesław.
Problem skończy się, gdy ostatnie mililitry wody zostaną „przedmuchane” z sieci, ale kiedy to dokładnie nastąpi, nie wie nikt.
Ekipa z gazownictwa mówi, że dobrym pomysłem byłoby przecięcie gazociągu w najniższym punkcie, by umożliwić spłynięcie wody, ale ta „operacja” nie może zostać wykonana w sezonie grzewczym, więc jeszcze trochę się pomęczymy – kończy nasz rozmówca.
Napisz komentarz
Komentarze