GKPS Gorlice – KKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 0:3 (21:25, 22:25, 18:25)
Tylko na początku pierwszego seta gorlicka drużyna nadawała ton poczynaniom na boisku. Szybująca zagrywka kapitana GKPS-u, Przemka Nikla, sprawiła przyjezdnym sporo kłopotu w przyjęciu co przełożyło się na przewagę gorliczan w kontrze, którą w pierwszych kilku akcjach skrzętnie wykorzystywali (4:0). Szybko wzięty czas przez trenera Hutnika podziałał motywująco na krakowian, bo zaraz po nim rywalizacja się wyrównała a zawodnicy Hutnika zaczęli przeważać w grze na siatce. Przyjezdni znacznie lepiej czytali grę przeciwnika co skutkowało lepszą grą obronną w bloku i w drugiej linii. Większość piłek rozrzucanych przez rozgrywającego GKPS-u trafiała na podwójny blok przeciwnika, ataki traciły impet a dobrze ustawiona druga linia podbijała większość ataków gorliczan. Mimo zmian zadysponowanych przez trenera K. Kozłowskiego obraz gry nie ulegał zmianie. Na niekorzyść gospodarzy przemawiała też indolencja w przyjęciu, mimo że zagrywki drużyny Hutnika nie były ani mocne, ani agresywne.
W drugim secie sytuacja się nie zmieniła. Przez cały czas trwania seta na prowadzeniu pozostawała drużyna krakowska a w szeregach GKPS-u nie dało się zauważyć lidera, który byłby w stanie zmienić losy tej rozgrywki.
Trzeci set przyniósł prawdziwą wymianę ciosów między walczącymi drużynami. Gorliccy siatkarze mieli przebłyski dobrej gry, która nie wykazywała regularności, stąd serie punktów zdobywanych i traconych przez obie drużyny. Zawodnikom GKPS-u nie wychodziły ich najlepsze zagrania, atakujący ciągle napotykali na podwójny blok przeciwnika, który hamował impet ataków Szpyrki, Krupczaka i Dygonia. W kontrze nie do zatrzymania byli środkowi Hutnika, którzy ze 100% skutecznością dziurawili gorlicki parkiet. Kilka błędów w przyjęciu rozsypało zupełnie grę naszych siatkarzy, którzy nie potrafili podnieść się już z tej ciężkiej sytuacji.
Napisz komentarz
Komentarze