Staszkówka i Libusza. Kilka domów objętych kwarantanną.

To jedz i nie wracaj!!!

Droższa niż czyjeś zdrowie bądź nawet życie?

Ciekawe jest to jak można łatwo manipulować ludźmi. Czy ktoś z was posiada rzetelne sprawdzone informacje od przysłowiowych osób? Nie... Skąd wiesz kto jest objęty kwarantanną? Dzwoniłeś do SANEPIDU i ci powiedzieli? Nie... bo obowiązuje ich RODO... Zapytaj u źródła i wtedy wypowiadaj się!!! Kwarantanna to nie choroba tylko działanie prewencyjne!!!

Cała rodzina nie wychodzi nigdzie poza dom :) proszę nie mówić o czymś co nie ma miejsca. Mam kontakt telefoniczny z rodziną i nie będę kłócić się z tobą kiedy tak naprawdę nie wiesz nic a nic a siejesz ferment :).

ale jest powiedziane, ze zwrot kasy mozna dostac, wycieczkę przebukować. kiedy tacy ludzie jak Gorolka nauczą się myśleć nie tylko oswoim koniuszku nosa, ale także o innych wokół siebie? nie ból d*** tylko zdrowy rozsądek.

Trzeba spojrzeć na to trzeźwym okiem. Osoby objęte kwarantanną powinny zachować ostrożność wobec rodziny i sąsiadów i nie opuszczać domu. Ze względu na bardzo szybko rozwijające się objawy wirusowe taka osoba nie koniecznie będzie chora ale może być nosicielem i może zarazić inne osoby, które takiej odporności nie mają. Kwarantanna oznacza nie opuszczanie domu czy mieszkania nawet jeśli nie czuje się chora przez te kilkanaście dni. Osoby takie nie dotrzymując tych zasad niestety mogą narazić inne osoby na zachorowanie. Po tym okresie może się okazać że są zdrowe czego wszyscy chcielibyśmy im życzyć. Proszę pamiętać także o tym, że jeśli z tego rejonu ktoś zachoruję to te osoby bedą obwiniane za lekkomyślność i narażenie innych na utratę życia. Osobiście nie wyobrażam sobie, że wracam z wyjazdu i narażam swoich bliskich czy sąsiadów. Wolałabym siedzieć w domu modląc się, abym była zdrowa.

Sorry, ale gdyby był konkurs na najgłupszy komentarz, to chyba byś wygrała. Po pierwsze, argument, że "przepadnie" kilka tysięcy z racji odwołanej wycieczki jest żałosny. Są opcje ubezpieczenia od rezygnacji, które można wykupić, no chyba, że chce się być światowcem i jeździć na narty za granicę, a szkoda parę groszy wyłożyć na ubezpieczenie. Po drugie, jeśli jest realne zagrożenie (a takowe jest we Włoszech) to można zrezygnować nawet bez wykupionego ubezpieczenia od kosztów rezygnacji. Po trzecie, to że rodzinka czuje się dobrze, to nie znaczy, że tak będzie. Mogą być nosicielami wirusa, a nawet o tym nie wiedzieć (właśnie takie przypadki mają miejsce najczęściej). Po czwarte, z iloma osobami po powrocie się widziały/mijały? Skąd wiesz, że wirus chociażby z ubrań nie przeniósł się na te osoby i nie uaktywni się za kilkanaście dni, a może i dłużej (bo badania dowodzą, że może i nawet po 14stu dniach). Po piąte, gó**o nas interesuje, czy są zadowoleni z wycieczki, bo ich bezmyślność naraża inne osoby, które mogą potencjalnie zachorować. Po szóste, daleki jestem od paniki, ale gdyby wszyscy myśleli jak ta rodzinka i Ty, to epidemia rozszerzałaby się w tempie funkcji wykładniczej. Po siódme, jak można być tak bezmyślnym i samolubnym, to świadczy wiele o tych ludziach i Tobie. Koniec wywodu, dziękuję.