Zdarzenie zgłosił sam kierowca. Został zabrany do szpitala, bo uskarżał się na intensywny ból pleców.
Policjanci natomiast wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia – kierowca tłumaczył się, że wpadł w poślizg i uderzył w ogrodzenie po tym, jak najechał na przesuniętą pokrywę od studzienki. Jeśli okaże się to jedynym powodem, nie ma mowy o przypisaniu mu winy za zdarzenie.