Było kilka minut przed godz. 9, gdy gospodarz zauważył wilki na łące nieopodal domu. Natychmiast pobiegł na pole sprawdzić, czy nic nie grozi jego owcom. Niestety było już za późno – jedna z nich została zagryziona. Nie pierwszy zresztą raz w tym konkretnym gospodarstwie.
Mieszkańcy wsi przyznają, że wilki pojawiają się u nich regularnie. Mówią, że zwyczajnie przyzwyczaili się do ich widoku, choć nadal budzą w nich obawy. W dodatku zwierzęta hodowlane z okolicznych gospodarstw atakują regularnie. Z tego, które „odwiedziły” dzisiaj rano, każdego roku ich ofiarami padają owce.
Takie sytuacje zdarzają się nie tylko w Skwirtnem, ale również w Smerekowcu, Stawiszy, a kilka lat temu wilki tylko jednej nocy zagryzły 30 owiec na bacówce w Zdyni.
Te dzikie zwierzęta, coraz częściej pokazują się ludziom. Myśliwi mówią, że wynika to z faktu, iż wilk szary jest pod ochroną – na naszym terenie nic mu nie zagraża, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by podchodził blisko ludzkich zabudowań.
Zdarzyło się Wam takie bliskie spotkanie z wilkami?
Przypominamy także >>>Wilki zaatakowały. Psów nie oszczędziły, ale nie należy ich demonizować
Napisz komentarz
Komentarze