Pewnie zadajecie sobie to samo pytanie co my, kiedy przeczytaliśmy w opisie programu, że udział w nim weźmie nie młody spawacz z Lipinek, ale małżeństwo. Ale jak to? Paweł odpowiada niewzruszony, że żona lubi męskie prace i że pozory mylą.
Zgrabna kobieta, ale pracuje, jak mężczyzna, ma naprawdę sporo siły i myślę, że będzie można to zauważyć w programie. W warsztacie szlifuje, potrafi nawet spawać – opowiada Paweł Matuszyk.
Do programu zgłosili się sami – przeczytali o nim na jednej z grup na Facebooku i postanowi wysłać wiadomość do realizatorów – realizując starą zasadę, że swój los warto brać we własne ręce.
Najpierw były wstępne eliminacje polegające na wideo rozmowie, w której czasie opowiadaliśmy o swojej pracy. Potem czekaliśmy na odpowiedź, czy jesteśmy na tyle ciekawi, żeby pokazać to, co robimy w telewizji. Okazało się, że przeszliśmy do kolejnego etapu, który z kolei miał polegać na nagraniu filmiku, na którym rozmawiamy i pracujemy w naszym warsztacie. A potem kolejne dni w oczekiwaniu na wiadomość, czy ostatecznie zakwalifikowaliśmy się do udziału w programie – wspomina Patrycja Matuszyk.
I w końcu telefon, że wypadliśmy świetnie i że nas biorą! – dodaje Paweł.
Potem już trzeba było tylko wymyślić, co pokażą w programie i komu pomogą swoją pracą. Projektów było kilka, tak jak kilka było wizyt realizatorów Polskich Złotych Rączek.
Małżeństwo podkreśla, że obowiązuje ich tajemnica i nie mogą zdradzać szczegółów, ale jednym z projektów było wykonanie pojemnika na zakrętki, który teraz można podziwiać przed lipińską remizą. Będą również pomagać przy naprawie bramy, zobaczymy jak „produkują” stoliki czy kwietniki.
Wyjątkowo dumny jestem z ostatniej pracy, bo zrobiłem coś z niczego – mówi z uśmiechem Paweł. I dodaje: Coś, co na początku nadawało się tylko na złom, a potem stało się ozdobą salonu i mam zamiar spróbować swoich sił kolejny raz w metaloplastyce.
Małżeństwo prowadzi niewielką firmę, ale z ogromnym potencjałem – wykonują tak zwane meble loftowe i industrialne, czyli inspirowane surowym stylem obiektów przemysłowych, fabryk i opuszczonych magazynów. Robią też zupełnie praktyczne projekty, jak ogrodzenia, bramy, balkonowe barierki czy meble ogrodowe.
Każdy nowy projekt jest dla nas wyzwaniem, zwłaszcza taki, który realizujemy pierwszy raz, tak było na przykład z pojemnikiem na nakrętki. Doskonale pamiętamy czasy, kiedy każda praca była wyzwaniem, bo zwyczajnie nie mieliśmy tyle sprzętu, co teraz. A wszystko zaczęło się od wyprodukowania naszego małżeńskie łóżka – wspomina z uśmiechem mężczyzna.
Swój debiut w programie mieli już tydzień temu, ale przed nami jeszcze pięć odcinków z ich udziałem, a najbliższy już w piątek (12 listopada), o godz. 22 na Zoom TV.
A póki co możecie jednak obejrzeć ich projekty na stronie >>>Steel-Art
Napisz komentarz
Komentarze