To nie pierwszy raz 29-latka na szklanym ekranie, bo zadebiutował już siedem lat temu u Tadeusza Sznuka w programie 1 z 10, gdzie doszedł do drugiej rundy. Młody mężczyzna przyznaje, że nie o wygraną tutaj chodzi, a o zabawę i nowe doświadczenia.
Zgłoszenie do Koła Fortuny było podyktowane chęcią sprawdzenia swoich własnych umiejętności i tego, czy na żywo odgadywanie haseł pójdzie mu równie dobrze, jak na kanapie przed telewizorem. Potem trzeba było jeszcze pozytywnie przejść dwuetapowe eliminacje składające się z testu wiedzy i rozmowy kwalifikacyjnej, w której oceniane są predyspozycje każdego kandydata do udziału w programie telewizyjnym.
I cóż tu dużo mówić, młody mieszkaniec gminy Lipinki dostał się do teleturnieju bez większych trudności. Jak mu poszło? Musicie sprawdzić sami, bo takich szczegółów nie można zdradzać przed emisją odcinka z jego udziałem.
My już teraz gratulujemy mu odwagi! No bo kto z nas miałby jej na tyle, żeby spróbować swoich sił w teleturnieju, który regularnie ogląda się w wielu domach w Polsce?
Znakomici prowadzący i ekipa tworząca program, do tego świetna atmosfera w studio, dokonała zabawa i kolejne doświadczenie, które zostanie ze mną na zawsze. Polecam każdemu! – podsumowuje Krzysztof Witek.
Napisz komentarz
Komentarze