Dzisiejsze spotkanie rozgrywano w bardzo niekorzystnych warunkach pogodowych, było zimno i nieprzyjemnie a boisko nie dawało komfortu do gry.
Glinik Gorlice - Poprad Muszyna 2:2 (1:1)
Bramki: Rząca 41', Buś 90' +9' - Janur 44, Mituś 90' (samobójcza)
Po bardzo ciężkim i wyrównanym spotkaniu Glinik wyszarpał remis w potyczce z Popradem Muszyna. Obie drużyny nie szczędziły dziś nóg i rąk, okładając się wzajemnie, a gracze co chwilę byli oznaczani żółtymi kartonikami. W miarę upływu czasu temperatura spotkania rosła i doczekaliśmy się też czerwonych kartek.
Bramki w tym spotkaniu padły w dość nietypowych okolicznościach. Wpis w protokole otworzył Tomasz Rząca, wykorzystując zamieszanie w polu karnym rywali. Podobny scenariusz miało trafienie drużyny Popradu Muszyna, która wykorzystała swoją szansę jeszcze przed przerwą.
Po zmianie stron przewagę w środku pola osiągnęli przyjezdni, jednak nie potrafili wykorzystać żadnej ze swoich szans. Gdy zegar zawodów nieubłaganie zmierzał ku 90. minucie jeden z zawodników Popradu wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca Glinika, Tomasz Mituś tak niefortunnie uderzył futbolówkę, że ta wpadła obok bezradnego bramkarza Glinika, Przemysława Harwata.
Gorliczanie rzucili się do zmasowanego ataku i ich zryw przyniósł im wyrównującego gola w 9 minucie doliczonego czasu gry, autorem tego trafienia był Sebastian Buś.
Dzięki temu punktowi gorliczanie utrzymali dwa oczka przewagi nad dzisiejszym przeciwnikiem, z którym w tym momencie walczą o 7. miejsce w tabeli.
Pierwsza połowa spotkania:
Druga połowa spotkania:
Napisz komentarz
Komentarze