Doskonale wiemy, że przed chorobami odkleszczowymi lepiej się chronić na wszelkie możliwe sposoby. Największą ochronę dadzą nam ubrania z długimi nogawkami i rękawami (wbrew powszechnej opinii, lepsze są ciemne ubrania). To samo dotyczy butów – im lepiej osłonią nasze ciało, tym bardziej możemy czuć się bezpieczni.
Można stosować środki odstraszające. Dużą skuteczność wykazują te z zawartością DEET oraz permetryny, przy czym ta druga substancja może być aplikowana jedynie na ubrania.
Warto unikać ścieżek wydeptanych przez zwierzęta, ich miejsc żerowania oraz wysokiej trawy – to zazwyczaj największe siedliska kleszczy. Po powrocie do domu powinniśmy w bezpiecznym miejscu wytrzepać ubrania i dokładnie obejrzeć swoje ciało, w szczególności: pachy, pachwiny, zgięcia rąk i nóg oraz skórę za uszami.
O ile my... Zazwyczaj już wiemy, co robić i jak się chronić, to nie możemy zapomnieć o naszych psach i kotach. Jednak to także warto zrobić z głową. Zapytaliśmy więc lekarza weterynarii Wojtka Wójcika o najlepsze sposoby zapobiegania, ale też i o to, jak działać w sytuacjach awaryjnych.
Dlaczego profilaktyka przeciwkleszowa jest tak ważna?
Jest sporo argumentów i to bardzo konkretnych np. babeszioza, anaplazmoza, erlichioza, borelioza, odkleszczowe zapalenie mózgu, mykoplazma hemotropowa i inne. Brzmi co najmniej tajemniczo – oczywiście to choroby odkleszczowe. Nasze zwierze może przynieść ze spaceru naprawdę dużą ilość... przykrych niespodzianek.
Niektóre z nich, jak babeszioza, potrafią zabić, inne jak borelioza z reguły nie mają dużego znaczenia klinicznego, tak czy inaczej łatwiej zapobiegać niż leczyć. I pamiętajmy – problem nie dotyczy tylko psów, koty też są zagrożone – wyjaśnia lek. wet. Wojciech Wójcik.
Jak możemy zabezpieczyć swoje zwierzę?
Do dyspozycji mamy mnóstwo preparatów z różnymi substancjami czynnymi. Bezpieczniej sięgać po te zarejestrowane jako leki (przechodzą one długotrwały proces rejestracji, w trakcie którego sprawdza się ich skuteczność i bezpieczeństwo stosowania). Różne są też formy podania. Obroże, krople, tabletki, szampony, proszki do posypywania. Wszystkie mają wady i zalety, ale... zdecydowanie sugeruję zapomnieć o istnieniu szamponów i proszków. Działają jedynie doraźnie i często wywołują działania niepożądane.
Proszki z permetryną przeznaczone dla psów są silnie toksyczne dla kotów! Niestety, co jakiś czas zdarza nam się leczyć zatrucia tymi preparatami w przypadku omyłkowego zastosowania u kota. Preparaty różnią się skutecznością i czasem działania. Znaczna ich część działa słabo lub wcale, a inne mogą być szkodliwe – stąd tak ważne jest, by przy doborze leku poradzić się lekarza weterynarii.
Obroże – nie stosujmy ich u psów z gęstym podszerstkiem (np. owczarek niemiecki) – skuteczność ich działania uzależniona jest od stałego kontaktu ze skórą, powinny być więc zapięte dość ciasno (pomiędzy obroże, a szyję zwierzęcia powinny swobodnie wchodzić dwa palce). Niektóre z nich działają kilka miesięcy, stąd w trakcie sezonu warto niekiedy je zdjąć i kilkukrotnie rozciągnąć żeby umożliwić lepsze uwalnianie substancji czynnej. Obroże, które są wodoodporne – w przypadku zabrudzenia można śmiało umyć wodą z detergentem – poprawi to ich działanie.
Warto mieć na uwadze także to, że nie wszystkie obroże są wodoodporne, a to dużo zmienia w przypadku psów pływających. Co ważne, a nawet bardzo – unikajmy obroży u kotów – mogą się na nich powiesić, jeśli już chcemy je stosować wybierajmy takie, których producent wyraźnie pisze o tym, że w trakcie zawieszenia ulegną zerwaniu.
Pamiętajmy, że nie zaleca się by zwierzęta śpiące z właścicielami nosiły obroże przeciwpchelne czy przeciwkleszczowe – dotyczy to szczególnie dzieci! Szukamy wtedy innego środka ochrony przed kleszczami – tłumaczy lek. wet. Wojciech Wójcik.
Krople – czyli preparaty typu spot-on. Dużo właścicieli podaje je na sierść zwierzęcia, podczas gdy powinny być one bezpośrednio podane na jego skórę. Natomiast po i przed podaniem preparatu zwierze nie powinno być kąpane. Preparat nie chroni zwierzęcia od momentu zakropienia, ale potrzebuje pewnego czasu by rozwinąć swoje działanie.
Tabletki – powinny być podawane na pełny żołądek, w przeciwnym razie mogą wywołać objawy niestrawności. Większość z nich oprócz zwalczania pcheł i kleszczy, świetnie radzi sobie z pasożytami skóry głębokiej – czyli nużeńcem i świerzbowcem. Wszystkie preparaty powinny być odpowiednio dobrane do wagi i wieku zwierzęcia.
Czy zastosowanie wszystkich dostępnych środków jest lepsze? Czy wręcz może zaszkodzić?!
Najlepiej wybrać jeden skuteczny środek i regularnie go stosować. Równoczesne zakładanie obroży, podawanie kropli i tabletek nie ma żadnego sensu. Pamiętajmy, że te preparaty nie są w pełni obojętne dla zdrowia.
A czemu nie masłem...? Jak usunąć kleszcza, gdy jest w trudno dostępnym miejscu?
Smarowanie kleszczy przyspiesza transmisję chorób odkleszczowych. Powinniśmy je usuwać przeznaczonymi do tego pęsetami, „kleszczołapkami”, haczykami. Jeśli kleszcz wbił się w trudno dostępnym miejscu, najlepiej by usunął go lekarz weterynarii. Dla przykładu dodam, że źle usunięty kleszcz z brzegu powieki może być początkiem leczenia okulistycznego.
Gdy nie uda wyjąć całego kleszcza? Co zrobić, jeśli część kleszcza zostanie w ciele zwierzaka?
Jeśli fragment nadal wystaje ponad skórę, można spróbować go wyjąć lub poprosić o to specjalistę. W sytuacji, gdy w skórze pozostanie niewielka część aparatu gębowego, nie polecam „wygrzebywać” go igłą, lepiej dwa razy dziennie dezynfekować miejsce rivanolem lub octeniseptem i poczekać aż organizm sam pozbędzie się problemu, zazwyczaj w postaci małego strupka.
Co zrobić jeśli pies zje obroże na pchły/kleszcze?
W większości wypadków spowoduje to jedynie lekką biegunkę.
Podsumowując?
Należy pamiętać o tym, że prawie każdy z preparatów przeciwkleszczowych powinien być podawany lub zakładany w rękawiczkach. To ważne.
Zawsze sprawdzajmy czy dany preparat jest przeznaczony dla psa czy kota – w niektórych przypadkach pomyłka może skończyć się śmiercią zwierzęcia – dodaje lek. wet. Wojciech Wójcik.
Napisz komentarz
Komentarze