Poszukiwania, z których się nie rezygnuje
W programach na temat zaginięć bardzo często pojawia się stwierdzenie, które pada z ust rodzin poszukujących swojej osoby bliskiej. Mówią, że po pewnym czasie nawet jasna informacja o śmierci osoby poszukiwanej jest lepsza, niż brak wiedzy na temat jej losu. Chodzi o zamknięcie pewnego etapu życia, dokończenie ważnej sprawy. Po prostu o jednoznaczną, pewną informację, która rozwieje wątpliwości i pozwoli w końcu spokojnie zasnąć. Nawet wtedy, gdy oznacza to konieczność pogodzenia się ze śmiercią bliskiej nam osoby.
Dotyczy to nie tylko zaginionych dorosłych, ale przede wszystkim dzieci.
Rodzice zaginionych zastanawiają się często, czy mogli zachować się tak, by do zaginięcia dziecka nie doszło? Po kilku miesiącach, a nawet latach od zaginięcia mnożą się kolejny pytania:
Gdyby był/była z nami dziś miałaby tyle, a tyle lat... Byłby tym, a tym... Robiłby to, a owo..
To gdybania, które kończy stwierdzenie: nie ma go. Nie wiadomo co się z nim dzieje.
Niewiedza napędza jednak machinę poszukiwawczą, która nie zatrzymuje się nigdy, chociaż po pewnym czasie istotnie zwalnia. To, co umiera ostatnie to nadzieja.
Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego
Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego przypada właśnie dziś, czyli 25 maja. To dzień ustanowiony w 1983 przez prezydenta USA Ronalda Reagana. Stało się to po jednym z głośnych zaginięć dzieci, do którego doszło w Nowym Jorku. Zaginiony wtedy chłopiec: Etan Patz, opisywany jest często jako najbardziej poszukiwana osoba w USA. Kilkadziesiąt lat temu Etan po raz pierwszy w życiu sam poszedł na przystanek autobusowy.
\Nigdy na niego jednak nie dotarł, nie wsiadł do autobusu, nie uczestniczył tego dnia w żadnych spotkaniach czy zajęciach.
Rozpłynął się w powietrzu?
Nie, ale nigdy nie odnaleziono chłopca ani żywego, ani martwego. Akcja poszukiwawcza ostatecznie nie doprowadziła do odkrycia losu 6-letniego Etana, ale miała wiele pozytywnych efektów. Pozwoliła m.in. na ustalenie miejsca pobytu innych dzieci, które zgłoszono jako zaginione. Dowiodła też tego, że o takich zdarzeniach należy mówić: jak najszerzej, jak najczęściej, przypominać i uwrażliwiać wszystkich.
Child Alert, czyli metoda na nagłe przypadki
Dziś na stronie Fundacji ITAKA, która zajmuje się pomocą w poszukiwaniu osób zaginionych znaleźliśmy 20 twarzy osób, które nie ukończyły jeszcze 18 lat, a zostały zgłoszone do fundacji jako zaginione. Za każdą z tych osób kryje się inna historia. Najnowsze rekordy pochodzą z połowy maja bieżącego roku, najstarsze mają ich kilkanaście. To oznacza, że od kilkunastu lat ktoś czeka na informację, która pozwoli poznać los dziecka, które w chwili zaginięcia nie miało nawet roku.
Wiele osób zaginionych udaje się dość szybko odnaleźć. Niektórzy zgłaszają się po pewnym czasie sami. Niektórzy przepadają jednak bez wieści na długie tygodnie, miesiące, lata... Brak informacji jest gorszy, niż komunikat o śmierci osoby. Daje zamknięcie, czas na żałobę, poukładanie życia na nowo, już ze spokojem sumienia.
Ze względu na znaczenie zaginięć dzieci w ostatnich latach pojawia się czasem komunikat Child Alert. To system natychmiastowego reagowania na bardzo wyjątkowe sytuacje.
System szczegółowo opisywaliśmy w naszym artykule >>>Dlaczego nie wykorzystano procedury Child Alert? Kilka słów o kulisach pracy naszej redakcji
Ten system pozwala podjąć natychmiastową reakcję i uniknąć sytuacji, w której dziecko staje się osobą zaginioną.
Na szczęście w naszym regionie nie mamy obecnie informacji o osobach, które określilibyśmy mianem zaginionych. Spektakularna akcja policjantów, przy okazji której opisywaliśmy system Child Alert, także okazała się ostatecznie fałszywym alarmem. Jesteśmy bezpieczni, ale nie powinniśmy tracić czujności.
Jeśli zaś pojawi się sytuacja kryzysowa, pomagajmy poszukującym, szczególnie, jeśli zaginioną osobą jest dziecko.
Dla nas to czasem tylko udostępnienie informacji, dla poszukujących: pomoc w odnalezieniu odpowiedzi na pytanie o los ukochanej osoby.
Źródło info: policja.pl, Fundacja ITAKA, wikipedia
Napisz komentarz
Komentarze