powodz

Wczorajsze opady deszczu nie pozostały bez wpływu na stan naszych rzek. O ile Ropa, podlegająca regulacji i zarządzana także „ludzką ręką”, jest mętna i lekko podniesiona, to dziksza Sękówka minionej nocy przekroczyła stan alarmowy.

Niż genueński, który rozgościł się w Polsce 8 lipca, dla większości społeczeństwa stanowi powód do uzasadnionego niepokoju. Nie inaczej wśród mieszkańców Ziemi Gorlickiej: informujemy Państwa na bieżąco o podwyższonym stanie Sękówki i mniejszych potoków. Są jednak też dobre wiadomości: główny rezerwuar, Zbiornik Klimkowski, będący przez pierwszą połowę roku de facto opróżniony, zasilany jest od trzech dni wzmożonym dopływem.

Minęło już 15 lat, a ja wciąż mam przed oczami tamtą noc i poranek 4 czerwca 2010 roku. Wydawało się, że to będzie zwykły czerwcowy dzień, ale to, co wydarzyło się wtedy w Gorlicach, na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Korzystając z pomocy finansowej ze środków Województwa Małopolskiego trzy zastępy OSP: Klęczany, Kobylanka i Zagórzany uzyskały wsparcie na zakup sprzętu, który został zniszczony w czasie ubiegłorocznych powodzi.

W ostatnią sobotę (27 czerwca) Podkarpacie, w tym sąsiadujący z nami powiat jasielski, nawiedziły burze, których efektem były podtopienia, a w niektórych miejscach domostwa zostały dosłownie zalane. Poważnie ucierpieli mieszkańcy pobliskiej Trzcinicy.

To miał być zwykły czerwcowy poranek, jednak zapadł on na zawsze w pamięci gorliczan, naocznych świadków tego wydarzenia.

Całodniowe opady deszczu dały o sobie znać w sytuacji hydrologicznej terenu. Nieznacznie podniosły się stany głównych rzek przepływających przez Gorlice.