5. liga małopolska. Lider traci punkty z Orłem Dębno

Przed meczem w roli faworyta stawiani byli gospodarze.

KS Podhalanin Biecz – Orzeł Dębno 1:1 (1:0)

Mecz od samego początku stał na wyrównanym poziomie i żadnej z drużyn nie udało się zdominować przeciwnika. Na prowadzenie jako pierwsi wyszli gospodarze, którzy wykorzystali stały fragment gry, a gola z rzutu wolnego zdobył Konrad Słyś.

Gra toczyła się w środkowej części boiska, a obie drużyny umiejętnie rozbijały akcje przeciwników kasując je wślizgami i wybijaniem na aut. Mimo wszystko inicjatywę posiadali gospodarze, ale nie potrafili przekuć tego w efekt w postaci celnego strzału w światło bramki.

W drugiej połowie dało się zauważyć, że to przyjezdnym zaczęło bardziej zależeć na tym, by zdobyć bramkę. Po kilku szarpnięciach, w końcu dopięli swego, a gola z główki po dośrodkowaniu w centrum pola karnego zdobył w 78 minucie Szymon Michałek.

Gospodarze podrażnieni rozwojem sytuacji na boisku przeprowadzili akcję, w której wywalczyli rzut karny. Działo się to dosłownie 2 minuty po tym, jak padł gol wyrównujący. Sędzia spotkania bez wahania wskazał na "wapno". Egzekutorem jedenastki był Damian Lubera, niestety strzał okazał się być na tyle przewidywalny, że bramkarz Orła wyczuł intencje strzelającego i obronił rzut karny. 

Żadna z drużyn nie stworzyła sobie już okazji do zdobycia gola i mecz zakończył się remisem 1:1.

Bieczanie stracili kolejne punkty w rundzie wiosennej 5. ligi małopolskiej a ich dystans do drugiego w tabeli Dunajca Nowy Sącz zmalał do zaledwie 4 punktów.

I oto w przyszłym tygodniu zdecyduje się los pierwszej części rundy wiosennej 5 ligi, naprzeciwko siebie staną drużyny z Biecza i Nowego Sącza. W przypadku zwycięstwa Dunajca ekipa Podhalanina straci przewagę w tabeli 5. ligi i będzie musiała skrupulatnie liczyć punkty, by nie spaść z fotela lidera rozgrywek.