W gorlickim szpitalu liczba łóżek została zmniejszona o 21, bo według nowego prawa na oddziale zachowawczym na jedno łóżko powinno przypadać 0,6 etatu pielęgniarskiego, a na oddziale zabiegowym 0,7. Nowe uregulowania dotyczą 11 oddziałów: chirurgii, ortopedii, okulistyki, ginekologii i położnictwa, obydwu intern, dziecięcego, neurologicznego, noworodkowego, geriatrii i onkologii.
Pomijając fakt, że dla wielu szpitali zwiększenie liczby etatów jest finansowo niemożliwe, to przede wszystkim dyrektorzy nie mają kogo zatrudnić. Takim lecznicom pozostaje tylko zmniejszyć liczbę łóżek.
Na szczęście u nas tragedii nie ma.
W szpitalu mamy 315 łóżek i 251,2 etatu pielęgniarskiego, co daje średnio 0,8 etatu na łóżko, więc zasadniczo sytuacja jest bardzo przyzwoita tym bardziej że na niektórych oddziałach mamy dodatkowo zatrudnionych opiekunów medycznych. Gdy to podliczymy, mamy 13,5 etatu nadwyżki – wylicza Marian Świerz, dyrektor gorlickiego szpitala.
Pomimo wysokich wskaźników zmiany są konieczne, ale pacjenci mogą spać spokojnie, bo na przykład 11 łóżek (z 21) zostanie zlikwidowanych na noworodkach i ginekologii, gdzie obłożenie pacjentkami i tak nie przekracza śrenio 50 procent.
Co ważne, zmianie nie ulegnie liczba świadczeń medycznych, więc sama liczba łóżek nie ma tak naprawdę większego znaczenia, liczy się ich wykorzystanie.
Na zatrudnienie pielęgniarek w gorlickim szpitalu niestety szans nie ma, bo ich po prostu nie ma.
Źródło info: Gazeta Gorlicka
Napisz komentarz
Komentarze