Przyznajemy, że 17 maja (w dniu rozpoczęcia zbiórki na zrzutka.pl) nikt z naszej redakcyjnej załogi nie wierzył w powodzenie zbiórki takiej kwoty w tak krótkim czasie. Z każdym dniem przecieraliśmy jednak oczy ze zdumienia, bo suma wzrastała sukcesywnie o kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Dzisiaj wiemy, że dla mieszkańców takiej małej społeczności, jak ta nasza – nie ma rzeczy niemożliwych i kiedy komuś potrzeba jest natychmiastowa pomoc, kiedy chodzi o życie, o życie w tym przypadku przede wszystkim ukochanej mamy, walczycie do końca.
Tak było i w tym przypadku.
Najbliżsi, przyjaciele, znajomi i zupełnie przypadkowi ludzie nie tylko wpłacali pieniądze na konto zbiórki na zrzutka.pl, ale również wystawiali przedmioty i swoje usługi na specjalnie utworzonym koncie z licytacjami na Facebooku.
Można było tam znaleźć – dosłownie – szwarc, mydło i powidło… a nawet maliny, które dopiero kwitną czy ciasta, torty i chleby, które zostaną upieczone w uzgodnionym terminie.
Stacja benzynowa z Uścia Gorlickiego włączyła się do zbiórki poprzez swoją własną akcję – tankuj do pełna dla Ani i przekazała dochód ze sprzedaży paliwa na konto dziewczyny.
I tak w tydzień uzbieraliście całą potrzebną kwotę na operację – 150 tysięcy złotych. Wiemy, że ta ma odbyć się już jutro w jednej z katowickich klinik, dlatego prosimy Was, abyście skierowali wszystkie swoje dobre myśli i modlitwy w stronę Ani.
Kochani... Gdy szukałam szansy na podjęcie skutecznego leczenia, stanęłam przed barierą, która wydawała mi się nie do pokonania. Tą barierą był koszt niezbędnej i bardzo pilnej operacji. I choć bardzo chciałam, aby do niej doszło, to nie przypuszczałam, że się to uda. A jednak...operacja się odbędzie. I dojdzie do niej tylko dzięki życzliwości i wsparciu: instytucji, firm i wielu, wielu ludzi. Ludzi mi znanych i nieznanych, tych z okolic mojego miejsca zamieszkania i mieszkających gdzieś daleko, ale i jednych i drugich łączy jedno – to ludzie o otwartych sercach, którzy potrafią i chcą się podzielić z innymi, którzy cieszą się, że mogą pomagać, nawet gdy czasem sami niewiele mają. I jak tu nie wierzyć w ludzi... Wszystkim wspierającym mnie z całego serca dziękuję. To Wy daliście mi szansę. To dzięki Wam inaczej dziś patrzę na świat. To dzięki Wam mam nadzieję.
Napisz komentarz
Komentarze