W zgiełku poranka młodzi ludzie zabrali się do kolektywnej pracy. To chyba pierwszy nie-bałwan w naszym regionie (w tym sezonie). Chociaż mamy nadzieję, że niedługo przyćmią go urodą tradycyjne dzieła ze śniegu, to dziś zastanawiamy się nad tym, jak wielka energia drzemie w narodzie.
I owszem, możemy się spierać nad przyjętą estetyką. Dzieło inspirowane naturą może wzbudzić kontrowersje i być może jego żywot nie będzie długi. Trzeba jednak przyznać, że powstało z pewnością w radosnej atmosferze i poczuciu wspólnoty. Może być odczytywane jako wyraz kontestacji rzeczywistości i typowy dla młodych sposób wyraz sprzeciwu wobec tradycyjnych, narzucanym im kanonów.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, ile wysiłku kosztowało powstanie tego dzieła, ile czasu poświęcono na jego powstanie i dopracowanie detali. Ważny mógł być także sam moment wejścia w porozumienie i akceptacji projektu. To dzieło jest efektem wspólnego wysiłku podjętego w celu wywołania uśmiechu i radości na wielu twarzach. I trzeba przyznać, że z pewnością się udało.
Sposobów na zaimponowanie rówieśnikom jest wiele. Mimo oczywistych kontrowersji, trzeba przyznać, że na pochwałę zasługuje przekucie młodzieńczej energii w pracę twórczą, kreatywną. To moment, w którym przeważyła dążność do wyrażania się przez sztukę, a nie dewastowania i niszczenia.
Teraz jeszcze tylko dopracowanie tematyki, która zyskałaby szerszą aprobatę i już.
W młodości jest siła. Jeśli tylko energia zostaje przekuta w tworzenie, należy to wykorzystać!
A teraz czekamy już tylko na prawdziwe bałwanki.
Napisz komentarz
Komentarze