Spadek temperatury i intensywne opady śniegu spowodowały, że strażacy z gorlickiej komendy oraz druhowie z okolicznych OSP mają ręce pełne roboty.
Tylko w ostatnich dwóch dniach interweniowali kilkanaście razy.
W mieszkaniu przy ulicy Skrzyńskich i ulicy Dmowskiego w Gorlicach zapaliła się sadza w kominie, podobnie było w jednym z domów w Stróżówce, a w Bobowej konieczna była ich pomoc przy gaszeniu sterty śmieci.
Pojechali również na wezwanie dotyczące „wyjącego” czujnika czadu, który uruchomił się w jednym z mieszkań przy ulicy Wróblewskiego w Gorlicach, a następnego dnia bardzo podobną sytuację zastali z kolei w bloku przy ulicy 3 Maja w Gorlicach.
Do Rożnowic wezwała ich załoga pogotowia, która utknęła na dobre w zaspie śnieżnej, jadąc do chorego. Strażacy „wypchnęli” karetkę, by mogła dojechać do pacjenta.
Natomiast w Krygu otwierali dom, wezwani przez zaniepokojonych sąsiadów, którzy przekonywali ich, że w środku znajduje się starsza kobieta mieszkająca samotnie, z którą w dodatku od jakiegoś czasu nie mają kontaktu. Niestety strażacy wewnątrz znaleźli zwłoki kobiety, a przybyły na miejsce lekarz potwierdził zgon.
Źródło info: PSP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze