Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama Nowe mieszkania na sprzedaż "Osiedle Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama TERMIX, znicze, wkłady, kwiaty - Przedmieście Dolne 73, Biecz - telefon 607 063 057 lub 501 569 020
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

Słuchowisko „Beskid bez kitu” ilustruje film animowany! A książkę „Beskid bez kitu. Zima” odbitki drzeworytów!

Podziel się
Oceń

Już jest! Druga część „Beskidu bez kitu” powoli trafia do rąk tych czytelników, którzy książkę zamówili w przedsprzedaży. Ale! Sprawdziliśmy i jest już również dostępna w gorlickich księgarniach. To świetna wiadomość, bo „Beskidu bez kitu. Zima” to doskonały pomysł na świąteczny prezent! Na zachętę rozmowa z Manią Strzelecką, autorką książki.
Słuchowisko „Beskid bez kitu” ilustruje film animowany! A książkę „Beskid bez kitu. Zima” odbitki drzeworytów!

Autor: Fot. Maria Strzelecka

 

Kiedy pojawił się pomysł na napisanie zimowej części Beskidu bez kitu? Czy było to pokłosie sukcesu pierwszej Twojej książki?

Druga część była wymyślona już w 2018 roku razem z pierwszą jako jedna całość. Pierwotnym pomysłem były cztery pory roku w tym samym miejscu, ale w różnych czasach. Już w trakcie pracy nad pierwszą – letnią i jesienną – częścią okazało się, że materiału i pomysłów mam tak dużo, że nie zdążę z całością na obronę mojego doktoratu, a Beskid bez kitu był jego istotną częścią, dlatego zdecydowałam się podzielić książkę.


Czy jako rasowa ilustratorka widzisz oczami wyobraźni rysunki do swoich słów już w czasie pisania poszczególnych stron książki?

Oczywiście! Wszyscy przecież myślimy obrazami, a nie literkami, kiedy o czymś mówimy albo piszemy – widzimy obrazy w naszej głowie. Ja również pisząc – coś tam już sobie wyobrażam, ale lubię oddzielić bycie pisarką od bycia ilustratorką i najpierw piszę całość, a potem dopiero biorę się za rysowanie.

Wstępne mgliste pomysły rozrysowuję w szkicach, sprawdzam, czy dobrze do siebie pasują, czy są wystarczająco czytelne, ale one tak jakby rodzą się w trakcie rysowania.


Dlaczego zdecydowałaś się na wycinanie drzeworytów, których odbitki są ilustracjami Beskidu bez kitu. Zima? Przecież to piekielnie ciężka praca jest!

Ponieważ lubię ciężką pracę i robienie rzeczy, które są dla mnie wyzwaniem i których wcześniej nie miałam okazji robić, cieszy mnie uczenie się nowych technik.

A czemu akurat moim zdaniem drzeworyt pasuje do zimy i do okresu międzywojennego na Łemkowszczyźnie?

Wydaje mi się, że forma odpowiada treści. Sztuka ludowa z obszarów, gdzie jest dostatek drewna, obfituje w przykłady tej techniki. Grafiki takie, głównie o treści religijnej były łatwe do powielenia i rozpowszechnienia. A to, że sam proces wycinania w drewnie jest ciężki, pasowało według mnie do zimy i do ciężkich warunków życia ludzi i zwierząt w tym okresie.


Twój wysiłek został doceniony, zanim książka opuściła drukarnię – jedna z ilustracji zdobi okładkę dwumiesięcznika Książki, a konkretniej wkładki dla dzieci i młodszych dorosłych. Jak to się stało?

Redakcja magazynu Książki zbiera informacje od wydawnictw o nowościach mających się ukazać na rynku. Taką informację wysłało również wydawnictwo Libra.PL i była w niej grafika z okładki mojej książki. Wydawca dostał odpowiedź od redaktorów magazynu z prośbą o pokazanie większej liczby ilustracji oraz pytanie, czy jest wśród nich taka, która nawiązuje do świąt. Byłam właśnie w trakcie pracy nad drzeworytem z kolędnikami. I tak to w skrócie wyglądało. Moi kolędnicy bardzo przypadli do gustu Książkom i w efekcie radość z okładki jest obopólna. To dla mnie duże wyróżnienie! Zdradzę Wam przy okazji, że okładka książki ma tłoczenie przypominające prawdziwą odbitkę z drzeworytniczej matrycy. Musicie to sami zobaczyć!


Jaki świat poznamy w zimowej odsłonie Beskidu bez kitu?

Cóż, zima jest moją ulubioną porą roku, więc z góry przepraszam za wyczerpujące opisy jej wspaniałości. Ponieważ cofamy się w czasie o kolejne 40 lat względem pierwszej części książki, będąc w tym samym miejscu – znajdziemy się pośrodku gęsto zamieszkanej wsi łemkowskiej. W książce opisuję okoliczne wzgórza porośnięte lasami, a tam królują zwierzęta i zima w najpiękniejszej odsłonie.

Tak jak w poprzedniej części mierzyliśmy się z lękiem przed szeroko pojmowanym obcym i próbowaliśmy go oswoić, tak w tej części tematem przewodnim jest pomówienie i jego konsekwencje. Temat jest uniwersalny i myślę, że w obecnych czasach, za sprawą internetu, szczególnie groźny. Plotka ma długie życie i trudno przewidzieć jej następstwa oraz to jak wpłynie na życie innych osób. Mam nadzieję, że udało mi się w tej części pokazać, że nie warto wierzyć we wszystko, co się usłyszy, że dobrze wyrobić sobie własne zdanie sprawdzając u źródła oraz że nic nigdy nie jest wyłącznie czarne albo białe.


Czy nadal towarzyszyć nam będzie Terka i babcia Tekla? Będą legendy, wzruszenia, zwierzaki, pachnące zioła?

Cofamy się w czasie względem pierwszej części książki do lat 20. XX wieku, co oznacza, że Terka jeszcze się nie urodziła, a babcia Tekla ma kilkanaście lat. Czy ją spotkamy? Tego nie zdradzę, musicie koniecznie sami to sprawdzić!

Będą oczywiście legendy, dużo informacji na temat życia wsi, łemkowskich świąt i zwyczajów. Zioła będą nadal pachniały, ale jedynie wewnątrz chaty, jako przyprawy, bo na zewnątrz wszystko pokrywa śnieg, a życie roślin ustało i czeka na wiosnę w uśpieniu. Zwierzęta z kolei są nieodłączną częścią opowieści o moim Beskidzie, zarówno te żyjące w lesie, jak i te gospodarskie. W książce przyjrzymy się temu zdumiewającemu światu... ich oczami!


Wróćmy jeszcze do pierwszej części Beskidu bez kitu, bo ostatnio miał premierę audiobook w dodatku zilustrowany poklatkowym filmem animowanym! Kto przeczytał tekst książki i gdzie jest dostępny do odsłuchania?

Tak, kilka dni temu miała miejsce premiera audiobooka na Storytel. Książkę przeczytała cudowna Dominika Kluźniak, którą znałam z filmu Merida Waleczna, tam wcieliła się w polski głos głównej bohaterki. I taki właśnie łobuziarski i zadziorny, a jednocześnie czuły i miękki głos otrzymała Terka, babcia Tekla, Nela i mama w książce Beskidu bez kitu. Dodatkowo audiobook ma  bardzo bogate tło dźwiękowe, można powiedzieć, że jest prawie słuchowiskiem!

Film animowany towarzyszący audiobookowi jest wynikiem wspólnej fascynacji mojej i Kuby Barzaka (ze Storytel) krótkimi formami filmowymi. Rozmawialiśmy o wizualnej formie promocji audiobooka i pokazałam mu moją poprzednią animację poklatkową – Żonę piłkarza do piosenki MisterD. Od tego momentu wszystko potoczyło się już bardzo szybko i we wspaniałej atmosferze. Napisałam scenariusz, rozrysowałam ujęcia i krok po kroku ze wspaniałą ekipą stworzyliśmy maleńki Beskid Niski z mojej książki. A potem wszystko to zanimowałam, realizując dzięki temu moje kolejne marzenie, ponieważ robienie animacji kocham tak samo mocno jak rysowanie i pisanie.

Audiobook dostępny na Storytel, a animacja na kanale na YouTube Storytela.
 



I na koniec. Czy w planach masz następną książkę? Bo oczywiście obie wiemy, że Beskid Niski i Łemkowszczyzna dostarczają mnóstwo tematów i inspiracji, które gdy trafiają w dobre ręce, przynoszą tak piękne efekty jak Twoje książki!

Gdyby się dobrze zastanowić... chyba brakuje jeszcze wiosny do kompletu! A tak na poważnie, to ta część również już dawno jest wymyślona. Teraz wystarczy, że Czytelnicy będą chcieli, aby się ukazała.
 

Dziękuję Ci serdecznie za rozmowę. I... do następnej!

Dziękuję.

 


Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaAeroklub Podhalański Nowy Sącz - przejmij stery i zostań pilotem - szkoelnie samolotowe - szkolenie szybowcowe - szkolenie do licencji samolotowej - szkolenie dodatkowe - ZADZWOŃ 18 444 84 09
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 10°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: CypisekTreść komentarza: Ale dla tych ohydnych kurników zwanych galeriami parking zawsze się znajdzie. Gorlice są już tak bardzo zapaskudzone architektonicznie, że patrzeć się nie chce.Data dodania komentarza: 3.10.2025, 08:08Źródło komentarza: Jest pozwolenie na budowę bloku przy ul. Kościuszki 13. W planach kolejny budynek [FOTO/WIZUALIZACJA]Autor komentarza: AdamTreść komentarza: Jakby w innym miejscu nie można było tyle sypiących się kamienic w rynku i pustych a nie przy takiej ruchliwej drodze choreData dodania komentarza: 2.10.2025, 13:23Źródło komentarza: Jest pozwolenie na budowę bloku przy ul. Kościuszki 13. W planach kolejny budynek [FOTO/WIZUALIZACJA]Autor komentarza: jaTreść komentarza: IDEALNIE będzie pasowal do pozostałych obok zabytkówData dodania komentarza: 2.10.2025, 12:52Źródło komentarza: Jest pozwolenie na budowę bloku przy ul. Kościuszki 13. W planach kolejny budynek [FOTO/WIZUALIZACJA]Autor komentarza: PotockiTreść komentarza: O kolejny Blok na Zawodzie bez parkingu … Domyślam się że wykonanie będzie równie tragiczne jak bloku przy Kościuszki 34 . Popękane ściany i brak parkingu . O obiecanym placu zabaw ten pan też zapomniał .. najważniejsze że pan burmistrz uważa to za słuszną budowlę w tym miejscu . Ciekawe kiedy na rynku powstanie nowy blokData dodania komentarza: 2.10.2025, 11:59Źródło komentarza: Jest pozwolenie na budowę bloku przy ul. Kościuszki 13. W planach kolejny budynek [FOTO/WIZUALIZACJA]
Reklama