Dzisiejsze obrady sesji Rady Miasta rozpoczęły się od niezwykle ciekawego i ważnego dla wielu mieszkańców tematu: zmiany nazwy ulicy. Uchwała była zapowiedziana w dość zwięzły sposób:
w sprawie nadania nazwy ulicy na terenie Miasta Gorlice.
Radni rozpoczęli jednak dzisiejsze obrady od głosowania nad usunięciem tego punktu z planu obrad.
Dlaczego?
Mieszkańcy się sprzeciwiają
Przedmiotem głosowania miało być nadanie nowej nazwy ulicy położonej w obrębie miasta. Chodziło o propozycję zmiany jednej z ulic bocznych ul. Łokietka na ulicę Widokową. Do głosowania nad propozycją tej zmiany jednak nie doszło. Jeszcze przed obradami część mieszkańców ul. Łokietka zgłosiła swój sprzeciw. Radni i mieszkańcy wyrazili wątpliwości i nie chcieli wyrazić zgody na proponowaną zmianę.
Burmistrz zawnioskował o usunięcie punktu z planu dzisiejszych (30 czerwca) obrad.
Jak wyjaśniał zastępca burmistrza, Łukasz Bałajewicz:
(...) część mieszkańców ulicy Łokietka bocznej złożyła u nas wniosek o zmianie nazwy ulicy na ul. Widokową. My pierwotnie proponowaliśmy, żeby dzisiaj ten temat procedować, jednak po rozmowie z Państwem Radnymi jak i po informacjach z mieszkańcami stwierdziliśmy, że zasadne będzie globalne podejście do tematu zmiany nazw ulic. Te tereny, które my uwalniamy pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne sprawia, że mamy szereg ulic tzw. ulic bocznych. Jest to zarówno problem ul. Łokietka, ul. Kościuszki, ul. Stróżowskiej jak i szeregu ulic na terenie miasta.
Poproszę Wydział Inwestycji , dział Planowania Przestrzennego o przygotowanie [listy] ulic newralgicznych (...) żebyśmy zaproponowali kompleksowo zmianę i nadanie nazw tych ulic bocznych. Myślę, że na przyszłość, uwalniając kolejne tereny inwestycyjne i tworząc ulice boczne automatycznie będziemy wnioskować o nadawanie konkretnych nazw.
Wszystko po to, by uniknąć niepotrzebnego zamieszania i by pojawił się porządek w numeracji kolejnych budynków. Co więcej, pojawiło się także stwierdzenie, że błędem było nazwanie ulic w obrębie Osiedla Królów nazwami Miodowej i Spacerowej, a nie kontynuowanie klucza związanego z władcami Polski.
Zmiany są jednak konieczne i raczej ich nie unikniemy
Po tych rozmowach jasnym stało się, że zmiana musi zostać przeprowadzona inaczej: w szczególności z uwzględnieniem stanowiska mieszkańców, ale także w jak najlepszym interesie miasta, jako organizatora przestrzeni publicznej.
W związku z reakcją na propozycję mieszkańców, którzy pragną pozostać mieszkańcami „Łokietkowa”, problem powróci na forum Rady Miasta w przyszłości. Już teraz warto jednak zadać sobie pytanie nie tylko o koszt administracyjny pewnych zmian, ale także ich sens. Czym innym jest nazywanie nowych ulic, a czym innym tworzenie przymusowo nowego ładu, który burzy wieloletnie, tradycyjne rozwiązania, do których wielu z nas przywykło i w których jako mieszkańcy doskonale się orientujemy.
To także kwestia tworzenia (lub burzenia) pewnej tożsamości zbiorowej, na którą wpływa często fakt zamieszkiwania przy konkretnej ulicy. Doskonałym dowodem na to są popularne książki Urszuli Karasińskiej, która opisuje kolejne ulice i ich mieszkańców.
Nazywanie ulic jest dużym wyzwaniem: które nazwy warto zostawić? Które powinny zostać zmienione? Które osoby zasługują na takie wyróżnienie, a które powinny jednak poczekać i być może zostać uhonorowane w inny sposób?
Jako przykład ulic, które wymagają uporządkowania nazewnictwa wskazano m.in. ul. Kościuszki, Stróżowskiej czy Łokietka. Czy zamieszkujące tam osoby zgodzą się na zmianę? A może będzie ona tylko pozornym sposobem na uporządkowanie map, a faktycznie doprowadzi do niepotrzebnego chaosu?
Pytania odsunięte w czasie
Chociaż do przemianowania nazwy bocznej ulicy Łokietka dzisiaj nie doszło, faktycznie jest to problem odsunięty w czasie, chwilowo przemilczany. Czy pojawią się akcje protestacyjne mieszkańców? Może płomienne petycje: kto „za”? Kto „przeciw”?
Warto przypomnieć tutaj przykład moszczenicki, w którym poszukiwano nazw dla ulic, które dotychczas ich nie miały. Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce, zbierali głosy poparcia i aktywnie uczestniczyli w całej akcji.
Czy mieszkańcy Gorlic zgodzą się na proponowane przez niektórych zmiany? Czy na mapie miasta pojawią się nowe osiedla, których nazwy będą spójne tematycznie? A może zmiany będą dotyczyły tylko tych tras, które dopiero się pojawią?
Odpowiedzi przyniesie nam przyszłość, już teraz jednak możemy się domyślać, którzy mieszkańcy mogą się zastanawiać nad tym, przy jakiej ulicy będą mieszkali za kilka lat.
Napisz komentarz
Komentarze