Kobieta przyznaje, że od samego początku podchodziła bardzo sceptycznie do wirtualnego przyjaciela, ale postanowiła dać mu szanse, żeby choć trochę oderwać się od szarej codzienności.
Zaprosił mnie do grona swoich znajomych na Facebooku i zaproponował, żebyśmy poznali się bliżej pisząc ze sobą przez popularny komunikator – relacjonuje kobieta.
Mężczyzna bardzo chętnie i dużo opowiadał o sobie. Pisał, że jest żołnierzem, który przebywa na misji w Syrii, ale pochodzi z Frankfurtu. Podkreślał również, że jest rozwodnikiem i chce założyć z gorliczanką rodzinę, choć sam ma już dwóch synów. Opowiadał o tym, że niedługo przechodzi na emeryturę i chciałby przyjechać do Polski, żeby poznać wybrankę swojego serce.
Niemalże każdą wiadomość zaczynał od czułych zwrotów, potem zapewniał o żarliwości swojego uczucia i dobrych intencjach, ale kiedy pierwszy raz poprosił o pożyczkę – czerwona lampka w głowie kobiety zapaliła się błyskawicznie.
Za pierwszym razem mówił, że potrzebuje pieniędzy, żeby wydostać się z Syrii, bo jest w niebezpieczeństwie – grzecznie odpowiedziałam mu, że jestem w trudnej sytuacji materialnej i nie mam pieniędzy, żeby mu pożyczyć. Od samego początku pisałam tak, jak faktycznie jest, dlatego nie mam żadnych problemów z pokazaniem naszej korespondencji, bo z mojej strony nie ma w niej ani jednego słowa przekłamania. Potem potrzebował pieniędzy na wyrobienie jakichś dokumentów, kolejnych na opłacenie kuriera, który pod mój adres miał dostarczyć paczkę z jego rzeczami, ostatnio – na kartę do telefonu – opowiada kobieta.
Co ciekawe, za każdym razem, gdy mężczyzna prosił o pożyczkę i wysyłał numer konta, na który kobieta miała zrobić przelew, konwersacja była blokowana, a numer telefonu do korespondencji się zmieniał.
Ostatecznym potwierdzeniem, że kobieta ma do czynienia z oszustem, były zdjęcia, które wysłał jej mężczyzna. Nasza Czytelniczka spędziła kilka godzin na przeszukiwaniu internetu, by je sprawdzić. Ostatecznie znalazła je na facebookowym profilu dla oszukanych kobiet.
Gorliczanka przyznaje, że od kilku dni utrzymywała kontakt z mężczyzną już tylko po to, by opowiedzieć o wirtualnej znajomości i przestrzec naszych Czytelników przed oszustami, którzy dosłownie żerują na nieszczęściu kobiet. Twierdzi, że to nie przypadek, że mężczyzna napisał właśnie do niej. W marcu zmarł jej mąż, a jego nekrolog kobieta opublikowała na swoim Facebooku, by znajomi wiedzieli kiedy odbędzie się pogrzeb.
Oszust, który skontaktował się z gorliczanką przez Facebooka, doskonale wiedział, w jakiej sytuacji życiowej znajduje się kobieta. Mówił, że chce ją pocieszyć i zastąpić jej męża, wszystko po to, by w końcu zgodziła się pożyczyć mu pieniądze.
Na szczęście czujność i zdrowy rozsądek uchroniły naszą Czytelniczkę przed oszustwem. Kobieta apeluje do gorliczanek, by ostrożnie podchodziły do wirtualnych znajomości:
Chwila zapomnienia i zaufanie zupełnie obcej osobie może okazać się tragiczne w skutkach.
Napisz komentarz
Komentarze