Dwa ze zgłoszeń zostały natychmiast sprawdzone przez mundurowych. Samochody, wskazane przez dzwoniące na komendę osoby, udało się zatrzymać, a kierowców przebadać na zwartość alkoholu. Wynik? Trzeźwi. Trzeciego z pojazdów policjanci nie napotkali.
Mundurowi zawsze zachęcają, by w razie wątpliwości co do stanu trzeźwości kierowcy, zadzwonić do nich. Bardzo często okazuje się, że chwiejna jazda nie jest spowodowana nietrzeźwością, a na przykład wystającymi z jezdni studzienkami czy koniecznością omijania wertepów w czasie remontu drogi. Tak było w przypadku kierującej, której niepewna jazda została zgłoszona przez przypadkowego świadka na ulicy Blich w Gorlicach. Kobieta okazała się zupełnie trzeźwa, a sposób prowadzenia samochodu tłumaczyła remontem drogi i próbą uniknięcia uszkodzenia osobówki.
W pamięci gorlickich mundurowych jest jednak sporo takich zgłoszeń, które okazały się jak najbardziej zasadne, a kierowcy – pijani. Może każdy z nich dojechałby szczęśliwie do domu, a może nie...
W pamięci utkwiło nam zdarzenie sprzed lat. Policjanci zostali wezwani do samochodu, który zaparkował w rowie. Do zdarzenia doszło w jednej z podgorickich wiosek. Ktoś zgłosił je również nam.
Okazało się, że zarówno kierowca, jak i pasażer byli pijani. Dwaj młodzi mężczyźni, 18-latkowie, z samochodu wychodzili przez bagażnik. Nikomu z nich nie stała się krzywda, jednak auto, należące do jednego z rodziców nastolatków, zostało zniszczone – wcześniej przecięło na ukos jezdnię i wylądowało w rowie. Co gdyby tym poboczem ktoś szedł: dorosły, dziecko?
Nigdy nie było w nas zgody na pijanych kierowców za kółkiem, ale tamto wydarzenie uzmysłowiło nam, jak poważny jest to problem. Uważamy również, że do publicznej wiadomości powinny być podawane szersze informacje dotyczące nietrzeźwych kierowców. Wstyd jest tutaj kluczowym uczuciem. Skuteczniejszym niż mandaty i sądy razem wzięte. Dla wielu ludzi fakt, że inni dowiedzą się o tym, iż wsiedli do samochodu po kilku głębszych, będzie dużo bardziej przerażający niż kara finansowa.
Skąd w nas takie przekonanie? Nieraz odbieraliśmy telefony od kierowców, o których pisaliśmy. W większości obawiali się oni tego, że: sąsiedzi się dowiedzą. Nie, to nie są żarty. Czasami padają groźby w naszą stronę, ale bardzo często są to zwyczajne prośby: wie pani, podaliście miejscowość, markę samochodu i że kierowca to młody mężczyzna – nie chciałbym, żeby mama się dowiedziała.
Nie ma i nie będzie w nas przyzwolenia na pijanych za kółkiem. A jeśli macie wątpliwość czy kierowca przed Wam jest trzeźwy – zadzwońcie na komendę. Możecie komuś uratować życie.
Napisz komentarz
Komentarze