Zwykle to dzieci przygotowują się do takich przedstawień. Ćwiczą, by zachwycić rodziców, by uczyć się przełamywać strach przed publicznymi wystąpieniami, by ćwiczyć dykcję.
Pomysł, by z okazji Mikołajek przygotować spektakl, w którym zagrają Rodzice nie jest nowy, ale od pomysłu do realizacji droga daleka.
Rodzice dzieci ze Stróżówki przeszli ją całą: z powodzeniem!
Jak wyjaśniła nam pomysłodawczyni całego zamieszania, Pani Karolina (Czerwony Kapturek):
Tutaj nie było wątpliwości: pomysł padł na podatny grunt i bardzo szybko zgłosili się rodzice, którzy zechcieli wziąć udział w niezwykłym spektaklu. Chętnych było więcej, niż ról do obsadzenia, ale pracy wystarczyło dla wszystkich. Ci, którzy nie zaprezentowali się na scenie wcale nie wypoczywali.
Każdy element scenografii został przygotowany ręcznie: kwiatowe kompozycje przed sceną, malowane zwierzątka, zbite specjalnie na spektakl drewniane stelaże, uszyte ręcznie tło scenerii przypominające las. Do tego kostiumy, w których wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.
Pomagali wszyscy: bardzo chętnie i z uśmiechem
Inspiracją była bajka „Czerwony Kapturek” autorstwa Jana Brzechwy, która następnie została zaadaptowana na baję muzyczną, w której wystąpiły m.in. Barbara Krafftówna i Irena Kwiatkowska. Wersja przygotowana przez Rodziców dla dzieci była inspirowana tym właśnie dziełem, przy czym piosenki większości postaci zostały wykonane w nowej aranżacji, ze specjalnie przygotowanymi, nowymi podkładami muzycznymi.
Próby trwały już od października, a rodzice uczestniczący w przedsięwzięciu starali się za wszelką cenę zachować je w tajemnicy. Wymykanie się rodziców z domu nie przechodziło niezauważone. Dopiero w czasie wczorajszego spektaklu dzieci zrozumiały, że rodzice cały czas myśleli o nich w czasie wieczornych eskapad do Domu Ludowego w Stróżówce. Dodatkowe próby odbywały się tuż po odprowadzeniu dzieci do przedszkola: porozumiewawcze gesty i uśmiechy pozwoliły utrzymać konspirację do ostatniej chwili.
Celem było sprawienie przyjemności najmłodszym i pokazanie im czegoś nowego. Rodzice chcieli pokazać im, że warto angażować się w takie akcje. Od początku mówili też o tym, że mimo starań coś może się nie udać. Ktoś zapomni tekstu? Ktoś się pomyli?
To nic!
Dzieci mają wiedzieć, że nawet rodzice się mylą i nie zawsze udaje się tak, jak zaplanowano to pierwotnie.
Rozmawiali, planowali, uczyli się tekstów piosenek, ćwiczyli...
A potem przyszedł wieczór pełen zachwytu
Wczoraj (5 grudnia) o godzinie 17 przedszkolaki ze Stróżówki ubrały się odświętnie i przybyły do Domu Ludowego w Stróżówce, by spotkać się ze św. Mikołajem. Dzieci wiedziały, że przed spotkaniem będą uczestniczyły w Spektaklu-Niespodziance, ale nie miały pojęcia, o czym ono będzie. Po wejściu na salę najmłodszym ukazała się przepyszna scenografia, a z boku sali tanecznej piękny kącik z wygodnym fotelem, choinkami i oświetleniem imitującym kominek. Miejsce dla św. Mikołaja już czekało…
Twarze dzieci od początku wypełniał zachwyt i ciekawość, które potęgowało pojawianie się kolejnych rodziców na scenie. W niezwykłych strojach śpiewali, tańczyli i zachęcali do wspólnej zabawy najmłodszych. Po pierwszym osłupieniu, dzieci z zachwytem dołączyły do zabawy. Świat magii, Czerwonego Kapturka i kojące pojawienie się dobrego Gajowego wypełniły ich serca radością. Wiwatowano i bito brawa na część rodziców i nauczycieli, którzy włączyli się w organizację niezwykłego wieczoru.
Pomagali rodzice, babcie i dziadkowie - niektórzy przygotowując przedstawienie, a inni piekąc łakocie, które następnie trafiły na stoły w Domu Ludowym. Dzieci chętnie częstowały się w czasie oczekiwania, aż ich imię zostanie wywołane przez Mikołaja. Ten oczywiście nie zawiódł: pojawił się tuz po przedstawieniu i od razu wziął się do swojej wdzięcznej, choć ciężkiej pracy.
Święty Mikołaj poświęcił każdemu z dzieci dużo czasu. Pytał o to, czy pomagają swoim rodzicom, czy dobrze się sprawowały przez miniony rok, czy bawiły się grzecznie z rodzeństwem... Ci wyjątkowo psotni solennie przyrzekali poprawę swojego zachowania w przyszłości.
Każdy odszedł z prezentem, szczęśliwy
Był czas na wspólne zdjęcia i tańce. Kiedy jedni odbierali upominki, pozostali korzystali z poczęstunku i mimo późnej pory, uczestniczyli we wspólnych zabawach.
Przygotowanie tego wyjątkowego spotkania Mikołajkowe kosztowało wiele wysiłku, ale efekt: sielankowego i niezwykle radosnego spotkania, był tego wart.
W spektaklu udział wzięli:
Jako narrator pierwszy – pani Ania mama Walentynki i... :)
Jako narrator drugi – pani Amanda, mama Julka
jako roztańczony Gil Czerwonego Kapturka ostrzegała – pani Karolina, mama Filipa i Sebastiana
jako Ratujący całą sytuację Gajowy ukazał się dzieciom – pan Milos, tata Any i Emilki
Magiczny wstęp do przedstawienia przygotowała – pani Kasia mama Asi
Jako Mama Czerwonego Kapturka przestrzegała – pani Ania, mama Laury i Miłoszka
Jako (nie tak) straszny Wilk dzieci próbował wystraszyć – pan Robert tata Kingi i Madzi
Jako Babcia pożreć wilkowi dała się – pani Marzena mama Mateusza, Oli i Szymona
Jako Czerwony Kapturek, a jednocześnie spiritus movens całego zamieszania zaprezentowała się – pani Karolina mama Meli i Kalinki
za śpiew piosenek-zagadek zabrała się niestrudzona – pani Ania, mama Antosia i Zuzi i Monika – mama Gabrysia i Julka
W budowę scenografii zaangażowały się całym sercem (i naprawdę ciężką pracą):
pani Beata – mama Marysi i Hani
pani Karolina – mama Oliwiera i Mikołaja.
W przygotowaniach spektaklu bardzo aktywnie pomagały: Pani Bernadeta Zych-Pyznar i Pani Katarzyna Musz, wychowawczynie dzieci 6-letnich z Samorządowego Przedszkola w Stróżówce.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Rodziców, w szczególności pani Beaty.
Napisz komentarz
Komentarze