Park Sensoryczny jeszcze nie działa, a już kusi... do złego

W przyszłym Parku Sensorycznym, który powoli wyłania się na granicy Siar i Sękowej już teraz widać rozmach i estetyczny zamysł stojący za zadaniem. Ma być pięknie, romantycznie i ciekawie. Ma to być miejsce do wypoczynku, rekreacji, ale i poznawania świata oraz czerpania inspiracji.

Kilka dni temu okazało się, że w parkowej przestrzeni pojawił się jednak ktoś, kto nie miał czystych zamiarów. Czy musiał rozładować emocje? A może było to działanie nacechowane po prostu złośliwością?

Nie wiemy, ale do rozładowania emocji doszło na jednym ze znaków informacyjnych. W rowie, który ma przypominać okopy z czasów wojny, znalazła się duża, masywna, drewniana tablica informacyjna. Wcześniej jej tam nie było i z pewnością nie jest elementem, który tam powinien pozostać. Tablica zawiera informacje o projekcie, z którego dofinansowana jest budowa tej przestrzeni. 

Jeden z klasycznych elementów takich przestrzeni wylądował w miejscu, z którego trzeba będzie go teraz wyciągnąć. Zadanie to niełatwe, ze względu na ciężar i kształt konstrukcji. Wszak chodzi także o nie uszkodzenie istniejącej już przestrzeni, a jeśli się uda, ograniczenie uszkodzeń samej tablicy.

Ślady widoczne na drewnianych nogach tablicy, którą ktoś postanowił uszkodzić, sugerują, że mogła być wkopana w ziemię, niezbyt głęboko. Czy sama się przewróciła, a potem ktoś postanowił ją przenieść? A może została wyciągnięta przez kogoś z ziemi, a następnie przerzucona do okopu?

Na część tych pytań może pomóc odpowiedzieć zapis z monitoringu, który pojawił się w tej przestrzeni już po wykonaniu pierwszych prac w przestrzeni.

A przestrzeń to niezwykła.

Przypomnijmy, że o projekcie pisaliśmy kilkukrotnie, zwracając uwagę nie tylko na rozmach działania, ale także charakter Parku, który ma być otwarty, ogólnodostępny, a przede wszystkim będzie propozycją całkowicie nową w naszym regionie.