Glinik Gorlice gra o punkty w Jawiszowicach

LKS Jawiszowice - Glinik Gorlice 2:2 (1:1)

Wczesne przedpołudnie w Jawiszowicach przyniosło kibicom piłki nożnej sporą dawkę emocji. Glinik Gorlice zmierzył się z miejscowym LKS Jawiszowice w przedostatnim wyjazdowym meczu sezonu. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a jego przebieg dostarczył widzom skrajnych emocji — od euforii po gorzką frustrację w ostatnich minutach doliczonego czasu.

Od pierwszego gwizdka oba zespoły ruszyły do ofensywy, próbując narzucić swoje tempo gry. Mimo że nie brakowało okazji strzeleckich po obu stronach, równie często pojawiały się błędy taktyczne i nieporozumienia w ustawieniu formacji. Już w 4. minucie spotkania gospodarze popełnili poważny błąd w defensywie, zakładając, że napastnik Glinika znajduje się na pozycji spalonej. Ten moment zawahania bezbłędnie wykorzystał Damian Śliwa, który znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem wyprowadził drużynę z Gorlic na prowadzenie.

Radość z prowadzenia trwała zaledwie kilka minut. W 7. minucie niedokładne podanie między zawodnikami Glinika zostało przechwycone przez gospodarzy. Szybka kontra, precyzyjna wymiana podań i skuteczne wykończenie akcji pozwoliły Jawiszowicom wyrównać wynik na 1:1. Do końca pierwszej połowy mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie obie drużyny walczyły o przejęcie inicjatywy, ale żadna nie była w stanie przełamać defensywy rywala.

Po zmianie stron kibice nie doczekali się znaczącego przyspieszenia tempa gry. Choć na boisku nie brakowało walki o każdą piłkę, klarownych sytuacji bramkowych było niewiele. Przełom nastąpił dopiero po godzinie gry. W 60. minucie po jednej z ofensywnych akcji Glinika, piłka po rykoszecie trafiła niefortunnie do obrońcy LKS Jawiszowice, Przemysława Pitry, który skierował futbolówkę do własnej bramki. Glinik ponownie objął prowadzenie.

Gdy wydawało się, że Glinik dowiezie zwycięstwo do ostatniego gwizdka, los brutalnie zweryfikował te plany. W ósmej minucie doliczonego czasu gry arbiter dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym jednego z zawodników Glinika. Rzut karny na gola pewnie zamienił Eryk Ceglarz, ustalając ostateczny wynik spotkania na 2:2.