Na koniec 2015 roku wyliczono, że na cmentarzu komunalnym w Gorlicach pozostało jeszcze 222 nowe miejsca na pochówek. Każdego roku z tej „puli” ubywa około 130 miejsc, więc za chwilę może być problem...
Sprawa wygląda tak, że magistrat szuka innego rozwiązania niż budowa gorlickiej nekropolii na własną rękę, dlatego urzędnicy wymyślili, a właściwie powinnam napisać, że - upatrują rozwiązania, w partnerstwie publiczno-prywatnym.
Poszukamy inwestora, który pokryje koszty związane z budową nowego cmentarza – deklaruje Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Gorlic.
Co w zamian?
Prywatny przedsiębiorca, który sfinalizuje projekt, będzie przez długie lata zarządcą gorlickiego cmentarza.
Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale wiceburmistrz uspokaja, że umowa zostanie tak sformułowana, alby mieszkańcy na niej nie ucierpieli.
Chodzi tu przede wszystkim o ceny usług cmentarnych i pogrzebowych – wyjaśnia Łukasz Bałajewicz.
Na jakim etapie jesteśmy?
Szukania. Jeszcze nie inwestora, a doradcy, który pomoże najpierw w przygotowaniu, a potem wyłonieniu prywatnego przedsiębiorcy.
Jeśli chodzi o sam projekt, to trwają ostatnie uzgodnienia z Zarządem Dróg Wojewódzkich, dotyczące wykonania zjazdu z istniejącej drogi, bo projekt samej nekropolii czeka już na budowlańców.
Kiedy odędą się pierwsze pochówki?
Tego dowiemy się, gdy zostanie wyłoniony prywatny przedsiębiorca, który wesprze miasto w realizacji tego przedsięwzięcia.
Napisz komentarz
Komentarze