Gospodyni wydarzenia, Anna Dobrowolska, ustawiła scenę tuż obok swojej chyży, a publiczność mogła liczyć na solidną dawkę muzyki, dobrego jedzenia i górskiej atmosfery.
Na początek głos Karpat zabrzmiał w wykonaniu zespołu Hudacy z Cisnej. Muzycy wprowadzili publiczność w klimat dawnych pieśni łemkowsko-rusińskich, ale też cygańskich i żydowskich. To była podróż w czasie i przestrzeni, wprost do wielokulturowych korzeni Beskidu Niskiego.
Potem scenę przejęła bydgosko-toruńska grupa „Wszystkiego Najlepszego”, która od lat tworzy piosenki turystyczne i poezję śpiewaną. Ich repertuar świetnie nadawał się do wspólnego śpiewania, więc atmosfera pod sceną zrobiła się naprawdę rodzinna.
Na finał wystąpił zespół „Słodki Całus od Buby” z Gdańska, dobrze znany wszystkim fanom górskich wędrówek. Folk spotkał się z rockiem, a publiczność mogła zanurzyć się w poetyckiej wyobraźni zespołu.
Choć koncerty były głównym punktem programu, atrakcji nie brakowało. Były przejażdżki konne dla dzieci, regionalne jedzenie, stoiska z rękodziełem, a także ognisko z pieczeniem kiełbasek – idealne, by rozgrzać się w chłodniejsze wrześniowe popołudnie.
Napisz komentarz
Komentarze