To element okresu przejściowego, który – jak się okazuje – rodzi sporo pytań i budzi ciekawość mieszkańców.
System kaucyjny ma objąć m.in. plastikowe butelki do 3 litrów, szklane butelki wielokrotnego użytku oraz metalowe puszki. Zapisano, że sklepy o powierzchni powyżej 200 m² będą musiały przyjmować takie opakowania i wypłacać klientom kaucję. Ustawa nakłada też obowiązek oznaczania produktów specjalnym symbolem informującym, że dany produkt podlega zwrotowi w systemie kaucyjnym.
Choć do wejścia przepisów pozostało niewiele czasu, to w obrocie trudno znaleźć butelki z nowymi oznaczeniami systemu kaucyjnego. Klienci pytają, jak mają przygotować się do zmian, skoro w obrocie nadal dominują dotychczasowe opakowania. To naturalne – hurtownie i producenci dopiero stopniowo wdrażają nowe etykiety, a pełne wejście na rynek butelek z aktualnym znakiem może nastąpić dopiero po Nowym Roku. Aby oddać opakowanie do butelkomatu, konieczne będzie właśnie takie oznaczenie, dlatego okres przejściowy potrwa zapewne jeszcze kilka tygodni.
Pod jednym z gorlickich marketów stanął zielony butelkomat oznaczony jako „Mój Recyklomat”. Choć urządzenie wygląda na gotowe do działania, na ekranie widnieje komunikat „Tymczasowo nieczynne”. To znak, że automat jest już przygotowywany do pracy, testowany i konfigurowany. Wkrótce ma przyjmować plastikowe i szklane opakowania oraz automatycznie rozliczać kaucję. Tego typu urządzenia obowiązkowo staną przy dużych sklepach, by usprawnić cały proces.
Obraz optymistycznych przygotowań studzi przykład z Kuźnic, nagłośniony przez Tygodnik Podhalański. Tam podobny automat został unieruchomiony przez dziesiątki odpadów, które – jak wskazują komentujący – nie miały prawa trafić do urządzenia. Część osób twierdzi, że winni są turyści wrzucający wszystko, co popadnie. Inni przekonują, że zawiniła zbyt rzadka obsługa urządzenia i brak jego opróżniania. W dyskusjach przewijają się też komentarze o „polskiej przypadłości”, czyli traktowaniu każdego urządzenia jak kosza na śmieci.
Nowy system będzie wymagał nie tylko dobrej obsługi urządzeń, lecz także edukacji mieszkańców. Sklepy staną przed zadaniem regularnego opróżniania butelkomatów, monitorowania ich stanu i informowania klientów o tym, jakie opakowania można zwracać. Chaos w pierwszych tygodniach wydaje się nieunikniony, szczególnie dopóki na półkach nie zaczną dominować produkty z nowymi oznaczeniami kaucyjnymi.
Od godz. 0.00 w dniu 1 stycznia system formalnie ruszy, ale realne funkcjonowanie zależy od wielu czynników: odpowiedniego oznaczenia produktów, sprawności automatów i odpowiedzialności użytkowników. Gorlice mogą być dobrym testem – niewielkie miasto, w którym mieszkańcy szybko wychwytują problemy i równie szybko potrafią dostosować się do nowych zasad.
Napisz komentarz
Komentarze