Tam bowiem w ramach obchodów rocznicowych odbył się VII Memoriał im. Maksymiliana Kumorkiewicza, najlepszego i najsłynniejszego piłkarza Glinika Gorlice. Warto, chociaż krótko wspomnieć jego wspaniałą postać. „Maksiu”, bo tak, mawiali na niego koledzy z boiska, urodził się w 1931 roku w Gorlicach, gdzie uczył się i dorastał. Od najmłodszych lat chodził na mecze Karpatii Gorlice, gdzie grał jego ojciec, a później on sam został wychowankiem tego zespołu.
Podczas służby wojskowej w Rzeszowie grał w Garnizonowym Wojskowym Klubie Sportowym. Gdy z tą drużyną wywalczył awans do II ligi, posypały się oferty z różnych klubów. Jednak popularny Maksiu pozostał wierny Glinikowi. Po jej zakończeniu Kumorkiewicz został trenerem grup młodzieżowych, a potem nawet trenerem seniorów. To spod jego ręki wyszło później wielu świetnych piłkarzy. Do końca swych dni interesował się losami gorlickiej piłki, a póki zdrowie pozwalało, chodził na każde spotkanie biało-niebieskich. Zmarł w 2010 roku. W klubie rozegrał ponad 800 meczów na szczeblu mistrzowskim, strzelając w nich ponad 1000 bramek.
W 2013 r. Radni Miasta Gorlice podjęli uchwałę w sprawie nadania stadionowi OSiR jego imieniem. Jednym z jego wychowanków jest obecny trener Glinika Robert Cionek oraz obecny prezes klubu.
- Prowadzę najmłodsze grupy Glinika i drużynę seniorów. Doskonale pamiętam wskazówki Maksia. Potrafił nas wiele nauczyć i mobilizował do gry. To był wyjątkowy piłkarz i trener. Dzisiaj jego wskazówki przekazuję i młodszym i starszym piłkarzom Glinika. Sprawdzają się w stu procentach – mówi Robert Cionek, trener Glinika Gorlice.
Waldemar Ziółkowski również kiedyś kopał piłkę pod wodzą Kumorkiewicza, dzisiaj kieruje całym klubem.
- Postać Kumorkiewicza jest zapisana złotymi kartami w historii naszego klubu i gorlickiej piłki nożnej. Maksiu związany był od najmłodszych lat z naszym klubem. Pokazał nam piękno piłki nożnej. Uczył nas nie tylko jak grać, ale także jak zachować się poza boiskiem. Nie ukrywam, że jego nauka przydaje się nam w prowadzeniu klubu – mówi Waldemar Ziółkowski.
W memoriale zagrało ponad 100 młodych piłkarzy z rocznika 2007, 2008 i 2009 reprezentujących barwy Glinika Gorlice, KS Podhalanin Biecz i Akademii Piłkarskiej Bardomed Gorlice. Dla wszystkich młodych piłkarzy były medale, upominki i nagrody.
- To memoriał w którym nie ma wygranych i przegranych. Wszystkie drużyny traktujemy równo i każde dziecko jest uhonorowane. Jest to zachęta do uprawiania sportu i jednocześnie podziękowania dla dziecka za trud włożony na boisku. Tego uczył nas Maksiu i to się sprawdza – podkreśla prezes klubu
W klubie trenują wszystkie grupy wiekowe, począwszy od żaków i orlików, a skończywszy na seniorach grających obecnie w czwartej lidze. Ci najmłodsi chętnie garną się do kopania piłki, mają swoich idolów i kontynuują rodzinne tradycje. Bo w Gliniku grali lub grają ich dziadkowie, ojcowie, bracia, wujkowie czy kuzyni, a od ubiegłego roku do tej wielkiej piłkarskiej rodziny dołączyła również żeńska sekcja piłki nożnej.
Podczas obchodów został rozegrany także mecz charytatywny, z którego dochód przeznaczony został dla braci Walągów. Były też wyróżnienia dla działaczy, stoiska gastronomiczne i wiele atrakcji dla dzieci.
Na jubileusz odnowiono też sztandar Glinika, na którym widnieje data założenia klubu i jego dawna nazwa Górniczy Klub Sportowy Glinik Gorlice.
Napisz komentarz
Komentarze