Spotkaliśmy się z Grzegorzem na pełnym zieleni placu Osiedla Dolnego. Tutaj na ulicy Chopina od 8 lat mieszka nasz rozmówca.
IW: Witam Cię Grzegorzu. Z wielką przyjemnością chciałabym porozmawiać z Tobą o Twojej pasji tańca. Ile masz lat? Czy masz rodzeństwo?
GP: Dzień dobry. Mam 23 lata. Moje rodzeństwo to czterej bracia i jedna siostra.
IW: Jesteśmy sąsiadami z Osiedla, ale o Tobie i Twoich umiejętnościach tanecznych dowiedziałam się dopiero w maju 2014 roku, kiedy to obserwowałam Twój taniec podczas organizowanego przez Gorlickie Centrum Kultury konkursu "Ja też mam talent".
GP: Ten konkurs będę miło wspominał, w jego trakcie towarzyszyła mi pewna adrenalina. Jestem bardzo zadowolony, gdyż zająłem wtedy pierwsze miejsce.
IW: O ile pamiętam ta IV edycja, zdominowana była przez taniec. Miałeś dużą konkurencję?
GP: W konkursie wystąpiło kilka zespołów tanecznych, ale spośród tańczących indywidualnie, byłem tylko ja. Większa rywalizacja panowała wcześniej w 2013 roku, wtedy musiałem konkurować z innymi tancerzami i zająłem wtedy ostatecznie II miejsce.
IW: Przypomnijmy, że w maju 2015 roku wystąpiłeś podczas tego konkursu jako gość specjalny. Twojemu pokazowi towarzyszył raper Buś, z którym stworzyliście bardzo interesujący duet muzyczny.
GP: Tak to prawda, Jarek Buś wykonał wraz ze mną kilka utworów, wyszło to fajnie. Obecnie nie występujemy razem, kolega mieszka w Krakowie.
IW: Przyznaj się nam, czy przed konkursami w 2014 i 2013 roku miałeś okazję gdzieś występować i prezentować swoje umiejętności, czy to był Twój debiut?
GP: Tak, to był debiut. Wcześniej przed 2012 rokiem to nawet nie chodziłem na dyskoteki, bałem się, bo nie umiałem tańczyć w ogóle.
IW: Moje więc kolejne pytanie to nurtująca mnie ciekawość, jak nauczyłeś się więc tańczyć? Ktoś ciebie tego nauczył, na kimś się wzorowałeś?
GP: Nikt mnie nie nauczył. Jedyną osobą, na której się wzorowałem był tancerz popper animator, Marquese Scott. Dowiedziałem się o nim od brata. Na youtube oglądnąłem Pumping Up Kids dubstep i tak zacząłem naśladować ten styl.
IW: Tańczysz w oparciu o wyraziste podkłady. Co decyduje o ich wyborze?
GP: Wykorzystuje utwór, który akurat mnie się podoba. To nie ma znaczenia, co to jest za rodzaj muzyki. Mogę tańczyć do każdego gatunku muzycznego. To może być hip-hop, pop, a nawet muzyka klasyczna.
IW: Co powiesz o samych układach? Słyszysz muzykę i wiesz jak to zatańczyć? Pamiętasz kolejność ruchów?
GP: To jest free style, tańczę, to co akurat przychodzi mi do głowy.
IW: Opisz więc, na czym polega styl tańczenia, który uprawiasz.
GP; To taniec uliczny popping z elementami animacji.
IW: Jak często ćwiczysz? Robisz to codziennie? Jak długo?
GP: Kocham tańczyć, ale nie robię tego cały czas. Tańczę, kiedy mam nastrój, nie robię tego pod presją, że trenuję, żeby być najlepszym. Po prostu, kiedy chcę, wtedy tańczę.
IW: Wykonując ten taniec, jak każdy inny, należy być bardzo sprawnym. Czy dbasz jakoś szczególnie o formę? Przygotowujesz się fizycznie przed tańcem? Miałeś jakieś urazy?
GP: Tak zdarzają się. Raz tak mocno w tańcu zgiąłem duży palec, że do dzisiaj odczuwam ból. A co do treningów, czasami robię ćwiczenia rozciągające, ale nie za często...
IW: Wytłumacz laikowi, takiemu jak ja, czy są jakieś stałe elementy w tym typie tańca, powtarzane i modyfikowane. Po czym można poznać popping?
GP; Popper musi uderzać, zaakcentować rytm.
IW: Poczucie rytmu to podstawa, co jeszcze?
GP; W moim tańcu wykonuję także tutting, sliding, robot dance, slow motion, strobing, lockin oraz waving. To charakteryzuje ten taniec i w ogóle wszelkie animacje np. podnoszenie ręką nogi. Różne formy zachowań w tym tańcu się pojawiają, ważne, żeby robić to do muzyki.
IW: Czy poza występami w dwóch edycjach konkursu "Ja też mam talent", miałeś okazję prezentować się publicznie?
GP: W konkursach nie brałem już udziału, ale występowałem w m.in. Nowicy. Gdy występowałem w GCK, zostałem zauważony i zaproszony wraz z Jarosławem Busiem na występ do Nowicy.
IW: Czy na chwilę obecną wiążesz swoje plany z tańcem? Czy masz jakieś inne zajęcie?
GP: Czas pokaże. Zobaczymy, co się wydarzy 17 kwietnia, bo tego dnia jadę na precastingi do Rzeszowa, do programu TVN "Mam talent". Chciałbym przynajmniej spróbować, sprawdzić się. Póki co jeżdżę do Austrii, gdzie pracuje mój tata w stadninie i tam mu pomagam.
IW: Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia w Rzeszowie i oraz dalszej realizacji tej pasji. Dziękuję za rozmowę.
GP: Dziękuję bardzo.
Napisz komentarz
Komentarze