Młodzi wyjeżdżają za pracą, zostawiając u nas starzejących się rodziców, którzy wymagają pomocy w codziennych czynnościach, ale również opieki rehabilitacyjnej czy medycznej.
W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, którego byłem współorganizatorem, czy w oddziele geriatrycznym, którym mam przyjemność zarządzać, na pewno nie wystarczy miejsca dla wszystkich, ale nie wszyscy wymagają też takiego rodzaju opieki – mówi Tomasz Płatek. I dodaje: Raczej chodzi o konieczność stworzenia dziennych domów dla seniorów, w których otoczymy ich nie tylko opieką medyczną, ale również psychologiczną i zorganizujemy przestrzeń do aktywnego wypoczynku. Co ważne, taka forma jest rozwiązaniem dużo tańszym, niż pobyt w oddziale, bo przecież mogłaby być finansowana z kilku źródeł.
Radny podkreśla, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby zaktywizować jak największą grupę seniorów.
Z własnego zawodowego doświadczenia wiem, że człowiek, który ma zajęcie, najzwyczajniej w świecie nie zastanawia się nad tym, co go boli – mówi z przekonaniem.
Pracowałem w Dziennym Domu Pomocy Medycznej, który przez dwa lata dział w Wysowej. Pamiętam, jak jeden z naszych podopiecznych dziękował nam za możliwość skorzystania z turnusu, bo na co dzień… siedzi przy oknie i patrzy na pustą drogę. To doskonale pokazuje, jak takie miejsca są potrzebne – wyjaśnia.
Kolejny aspekt to pomoc ludziom, którzy opiekują się starszymi, czy niepełnosprawnymi członkami rodziny. Często dochodzi do absurdów wynikających ze zwykłego zmęczenia opiekunów, którzy zajmują się chorymi 24 godziny na dobę – rezygnują z pracy zawodowej, poświęcając własne życie i zdrowie dla dobra najbliższych.
Koniecznie musimy zająć się stworzeniem instytucji, która realnie wspierałaby takie osoby – mówi.
Trzeba również skupić się na racjonalnym wydatkowaniu pieniędzy z rządowych projektów, aby środki były przeznaczane zgodnie z celem – podkreśla radny Tomasz Płatek.
Nie może być tak, że tylko rozdajemy pieniądze, musimy przyjrzeć się temu, komu je dajemy i na co są one przeznaczane i tutaj widzę pole do lepszej współpracy z ośrodkami pomocy społecznej, którym należy dać narzędzia i uprawnienia do dogłębnego weryfikowania potrzeb najbiedniejszych mieszkańców Gorlickiego – przekonuje.
Kolejny obszar do samorządowej pracy to wsparcie lokalnych przedsiębiorców, zwłaszcza tych drobnych, których wykańczają podatki.
Czy nie lepiej byłoby pomóc gorlickim firmom na przykład poprzez wdrożenie ulg za lokale, niż niemalże świadomie doprowadzać do ich bankructwa? – pyta.
Musimy również skupić się na turystyce, bo gorlicki przemysł w wielu obszarach jest już nie do odratowania. Przede wszystkim nie mamy miejsca na zaproszenie do współpracy dużych firm, bo Strefa Aktywności Gospodarczej, to tak naprawdę niewielka „strefunia”. Do tego nadal żyjemy w komunikacyjnym zaścianku, więc ciężko byłoby nawet startować do wielkich koncernów z biznesowymi propozycjami.
Myślę, że przez trzy kadencje w Radzie Powiatu Gorlickiego udowodniłem, że rozwiązywanie Państwa problemów jest dla mnie priorytetem.
Proszę o oddanie głosu na moją osobę w najbliższych wyborach samorządowych.
Dotrzymaliśmy słowa w rządzie, dotrzymamy i w samorządzie.
Materiał został zrealizowany ze środków KWW PIS
Napisz komentarz
Komentarze