13 grudnia otrzymaliśmy wiadomość o odnalezieniu w Krakowie zwłok 32-letniego mężczyzny, którego tożsamość nie została potwierdzona. Na podstawie znaków szczególnych, elementów ubioru, podejrzewano, iż może to być zaginiony 25 października gorliczanin, Paweł Bogdan. W trakcie czynności identyfikacyjnych potwierdzono tożsamość zagninionego mężczyzny.
Sam fakt odnalezienia ciała został przypisany krakowskiej policji, która stwierdziła miejsce, określając datę i czas odnalezienia zwłok. Akcję poszukiwawczą zorganizował jednak ktoś inny, komu najbardziej zależało na wyjaśnieniu zniknięcia Pawła Bogdana.
To właśnie rodzina poszukiwanego zorganizowała akcję poszukiwawczą w miejscu, gdzie po raz ostatni logował się telefon komórkowy zaginionego. Przyjaciele i znajomi siostry Pawła Bogdana przeszukali teren uprzednio sprawdzony przez policję. Po godzinie akcji w krzakach w nieodległym lesie stwierdzono makabryczne znalezisko. Rodzina na podstawie szczątkowych oględzin wstępnie potwierdziła tożsamość mężczyzny. Aby procedurom stało się zadość, konieczne było wykonanie badania DNA.
Wynik badania był jednoznaczny. Zwłoki odnalezione w jednym z krakowskich lasów to ciało Pawła Bogdana.
Mimo, że sprawa zaginięcia gorliczanina Pawła Bogdana jest już rozstrzygnięta to nie milkną głosy co do skuteczności działań policji w tym konkretnym postępowaniu. Rodzina na łamach wielu ogólnopolskich mediów stwierdza, że gdyby nie ich pospolite ruszenie to oficjalna akcja poszukiwawcza trwałaby nadal. Warto w tym momencie zaznaczyć, iż miejsce odnalezienia zwłok mężczyzny, było przeszukiwane przez krakowską policję. Przedstawiciele organów ścigania nie mają sobie nic do zarzucenia, stwierdzając że ich działanie było zgodne z procedurami.
Napisz komentarz
Komentarze