Sprawa wyszła na jaw ponad dwa lata temu, gdy zabrzańska policja interweniowała w sprawie zgłoszenia, iż 28-letni wówczas mężczyzna, nabywający koty do adopcji, nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań względem ich dotychczasowych właścicieli. Zawiadomienie złożyła jedna z poprzednich właścicielek zwierząt, która nie otrzymała wiadomości o stanie zwierzęcia, do czego zobowiązywał się Wojciech L.
Nie była też jedyną osobą, której mężczyzna odmawia informacji na temat niedawnego pupila. Policjanci zbadali sprawę i trafili do podejrzanego. 28-letni student stomatologii kontaktował się w internecie z ludźmi oddającymi koty do adopcji, zabierał zwierzęta, a następnie bestialsko pozbawiał je życia.
Szybko okazało się, że Wojciech L. zabił 20 kotów w ciągu czterech miesięcy. Wcześniej znęcał się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem. Bił je pięścią lub uderzał nimi o ścianę. Wszystko robił we własnym mieszkaniu. Nikt nic nie widział, sąsiedzi nie słyszeli rzadnych odgłosów.
Morderca kotów z Zabrza, oprócz kary więzienia, dostał 10-letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. Musi też zapłacić 4 tysiące złotych na rzecz schroniska dla kotów w Konstancinie-Jeziornej, zwrócić koszty dojazdu swojego obrońcy do sądu (kowota zasili organizację działającą na rzecz zwierząt) i koszty procesu. Wyrok zapadł 17 listopada w Sądzie Rejonowym w Zabrzu.
źródło: dziennikzachodni.pl
Napisz komentarz
Komentarze