Petycja w sprawie uruchomienia połączeń kolejowych do Gorlic

No pewnie, że tak :)

Przecież rozumiem . Całkiem głupi nie jestem ;)A ja też mógłbym zabrać rower do Gdyni ? ;)

Pani Arielu, pociąg to nie samolot, są stacje pośrednie. Jak taki pociąg jedzie z Zagórza do Gdyni, to po drodze ma sporo innych miast. I nie zatrzymuje się wyłącznie dla tych, co to np. jadą tylko z Gorlic do Gdyni.A co Krakowa, to pociąg jedzie inną trasą jak autobus. M.in. przez Szalową w której jest znany nam zabytkowy kościół, obok w Łużnej - cmentarz na Pustkach. Wsiada Krakus z rowerem i jedzie i niech u nas odpoczywa, zwiedza, dutki zostawi (brzmi naiwnie, nie ;) ) Ino mu trzeba tą ofertę przedstawić. Pozdrawiam :)

@ [i]z boku patrząc[/i]Ja Cię doskonale rozumiem i popieram w całej rozciągłości . Też mi się marzy możliwość perspektywy "wsiąść i wysiąść w Gdyni" , ale jakiś chochlik wsiadł mi na plecy i waląc młotkiem w tył głowy , zadaje pytanie :[b]ILU[/b] pasażerów przewidujesz , którzy codziennie będą się przemieszczać ze stacji A do stacji B ?Ten chochlik to jakiś ekonomiczny twór , bo wszystko liczy , dzieli i mnoży ;) A wynik wychodzi dosyć średni .Myślę że lepszą perspektywę miałyby pociągi wożące studentów na krakowsko - rzeszowskie uczelnie . Ale od razu wpada mi na myśl lobby lokalnych przewoźników autobusowych , rwących włosy z głowy ;)

Arielu, z tym pociągiem do Gdyni, to żadne przegięcie. Kursował już pociąg pospieszny Zagórz -Gdynia (w sezonie wakacyjnym i zimowym), teraz go przeniesiono na inną trasę - jeździ p. Rzeszów i Jasło. Ale może wróci na starą trasę.A i do Gorlic mógłby zajechać. Wystarczy zbudować ten tor łącznikowy, o którym wcześniej pisałem. Skład wjeżdża do Gorlic, zmienia kierunek, i jedzie dalej. Długość torów stacyjnych w Gorlicach jest wystarczająca, może potrzebna byłaby tylko kosmetyczna korekta. Jadąc nocą, wydłużenie czasu podróży o 10 -15 minut nikomu różnicy nie robi, a zahacza się o jeszcze jedno miasto. A to dużo. To nie misja na Marsa, nie takie rzeczy robi się na świecie.Pytanie - czy przy obecnych władzach w gorlickich samorządach, ktokolwiek ruszy ten temat? Bo na razie wszystko utknęło na poziomie przysłowiowych "stu metrów chodnika". A co ponad to, to już SF.

Wielka Brytania ma ponad dwukrotnie większe zagęszczenie ludności , co już samo w sobie powoduje utrudnienia komunikacyjne . Stąd bardziej rozwinięty transport masowy . Poza tym W.B. to ciągle Mekka pod względem zatrudnienia , nie mówiąc nawet o wpływach cywilizacyjno - kulturowych ludności napływowej . Rzadko można spotkać tam np. Chińczyka , Pakistańczyka, Filipińczyka , który porusza się samochodem . Większość korzysta z komunikacji miejskiej (metro ) lub pozamiejskiej (kolej lub autobusy) . Pozostałe nacje też w większości z tego korzystają , czasem z powodu prozaicznych korków w aglomeracjach .Podobnie jest np. w Rzymie , gdzie podstawowym środkiem komunikacji miejskiej jest metro . Statystyczny Rzymianin trzyma swoją [i]bellę[/i] w garażu , by wyciągać ją tylko na czas wakacyjnych wyjazdów . Po mieście metro... lub skuter . Ale polecam Ci gorąco , wsiąść do rzymskiego metra w godzinach szczytu np. na Stazzione Termini . Niezapomniane przeżycie ;)Z pozostałą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam . Jesteśmy samochodowym śmietniskiem Europy i myślę że to jeszcze trochę potrwa ;)I mnie też się marzy podróż relacji Gorlice - Gdynia Główna Osobowa ;) Na dodatek bez przesiadek ;)

Arielu, zajrzyj do Wielkiej Brytanii, chyba najbardziej zmotoryzowanego kraju w Europie, gdzie od kilkunastu lat pasażerskie przewozy kolejowe stale rosną. Kto był, ten wie, jak wygląda tam transport kolejowy. To samo w Niemczech, Czechach, itd. Tylko w Polsce nie. Bo mamy kiepskie tory, które trzeba remontować z powodu 25 letnich zaniedbań, i mało połączeń. Chociaż tabor już nowy i porządny jest i kursuje na wielu liniach. Nawet w Sączu jest producent "Newag", można zajrzeć i zobaczyć co robią.W normalnych krajach mamy dużo połączeń i dobre czasy jazdy, to i ludzie jeżdżą, mimo posiadania samochodów. Ja to bym chętnie pociągiem pojechał z rodzinką to tu, to tam, na jakiś wypad, żeby sobie spokojnie piwo wypić, poimprezować i wrócić do domu. Tylko nie ma czym. Bo u nas transport publiczny prawie nie istnieje. Prawie, bo może na kilku głównych liniach jest jako-tako. Poza tym, to z tym bogaceniem to nie jest tak. Sporo ludzi (znam takich) kupiło samochody, głównie używane kilkunastoletnie gruchoty, żeby mieć jak dojechać do pracy. Bo inne alternatywy transportu nie ma. A przy okazji Polska stałą się samochodowym śmietnikiem Europy. U nas można kupić i sprzedać wszystko. Zachód pozbywa się złomu, który trzeba utylizować, a my ponosimy koszty tej utylizacji i zanieczyszczenia środowiska. W Krakowie MPK kupuje nowiutkie autobusy, spełniające normy Euro 6, Euro 5, a gorliccy prywaciarze kupują stare używane kilkunastoletnie graty, które kopcą czarnym dymem, no i dlatego są "konkurencyjni". Ale my za to zapłacimy swoim zdrowiem. Czy naprawdę jest się z czego cieszyć?Panie "as", a kto powiedział ze pociąg z Gorlic do Krakowa może jechać 4 godziny? 2,5 godziny po remoncie Kraków - Tarnów jest osiągalne bez problemu. Pozostaje jeszcze kawałek od Stróż, na naszym podwórku i może być jeszcze szybciej.

Ja myślę że Złote Czasy kolei minęły bezpowrotnie od czasu , gdy jako społeczeństwo , staliśmy się posiadaczami kilkunastu milionów blaszanych skorupek ;) A te blaszane skorupki wcale nie zakupiliśmy z powodu złego funkcjonowania kolei . Mozna na to różnie patrzeć , ale chcąc nie chcąc - wzbogaciliśmy się . Teraz natomiast , gdy nasze blaszane skorupki tkwią w kilometrowych korkach , szukamy alternatywnego rozwiązania w imię wygody . Czy wrócą pociągi pełne pasażerów ? Nie wiem... Myślę że jeszcze nieprędko pozbędziemy się małomiasteczkowego myślenia i zrezygnujemy z "fury" na rzecz pociągu ;) A rachunek ekonomiczny jest bezlitosny , kolei umie liczyć kasę i nie pozwoli sobie na puste składy . Na dodatek nie zapominajmy że dawniej lwią część pasażerów na lokalnym podwórku , stanowili pracownicy dojeżdżający do zakładów pracy . Teraz , sami wiecie... ;)Oczywiście jestem za kolejowym połączeniem Gorlic z resztą kraju . Ale szczerze mówiąc na prawdę nie widzę w tym świetlanej przyszłości ;)

Kraków-Warszawa to ja dwadzieścia lat temu jeździłem w 2.45 i nie był to żaden expres lub intercity.....był to stary zestaw dalekobiezny......Warszawa-Bukareszt......jeździł na tej trasie przez Stróże Tarnów Krakow Wawa przez CMK nigdzie indziej nie zatrzymując sie ,kto byl w wojsku w tym czasie ten pamieta......dużo pustych przedziałów co prawda głośny jak na dzisiejsze czasy ,ale dało się trasę Wawa - Gorlice zrobic pociągami w niecałe 6 godzin....

Do as:Szanowny Panie, gdyby tak było, jak Pan pisze, to skąd by się wzięła informacja, że w ubiegłym roku PKP planowały remont linii Stróże- Gorlice, dając wkład własny na inwestycję, ale marszałek Sowa to zablokował. Proszę poszukać w sieci. Teraz znowu kolej chce to robić, jest rozpisany przetarg na dokumentację projektową, tylko czy samorządowcy z Gorlic wezmą się do roboty i do poparcia tego projektu w Krakowie, żeby w końcu centusie uchyliły portfela i asygnowały środki unijne dostępne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, który powinien być dostępny dla całego województwa.Trzeba działać, a nie spać i narzekać w sieci.Parę miesięcy temu na tym portalu był taki konkurs Kolej 2022, gidze był też projekt połączenia linii ze Stróż z pominięciem Zagórzan takim krótkim obejściem. Super sprawa, można tyle czasu zaoszczędzić i wyjechać prosto z Gorlic na Kraków. Pomyślał o tym ktoś z miasta, z radnych? To nie jest misja na Marsa, nie takie rzeczy się buduje ;)A Autobus to jedzie do Krakowa "nieco ponad 2 godziny" późnym wieczorem, ale w godzinach porannych, kiedy w Krakowie są korki, i kiedy najczęściej się jeździ, to czas 2 godziny 40 minut, i więcej, to jest standard.

Jak już by wypaliło to trasa Gorlice-Kraków i Gorlice-Piwniczna-Słowacja,czyli do miast turystycznych.

Jak tyle nie korzystało się z torów to one nadają się tylko już na złom. Mimo że mogą z wyglądu być nienaruszone ale straciły swoją wartość jak kobieta 60 letnia.

do Kuba"echalem ostatnio Intercity trasą Kraków - Warszawa Warszawa - Kraków. Jestem zdziwiony dobrym komfortem, szybkością i obsługą. "ale co ty porównujesz, uważasz że na trasie Gorlice - cokolwiek, będzie taki samo komfort, takie same składy i szybkość przejazdu jak na kluczowych trasach w kraju ? Pociągi z i do Gorlic będą się turlać 30km/h i nikt tym nie będzie jeździł. Kolej dobrze o tym wie dlatego nie ożywiają tego połączenia. Co wybierasz ? Autobus który jedzie do Krakowa nieco ponad 2h czy pociag który będzie jechał przez Stróże i Tarnów pewnie z 4 h ?

byłaby to super sprawa. swietna alternatywa dla autobusów do których czasem ciezko sie dopchac.Jechalem ostatnio Intercity trasą Kraków - Warszawa Warszawa - Kraków. Jestem zdziwiony dobrym komfortem, szybkością i obsługą. Zwykły IC jechał 3h. Wracałem Ekspresem i na prawdę był ekspresem. Spóźnienie 3 minuty, czas przejazdu 2,45, miła obsługa, woda/herbata/kawa w cenie.... no i własnie w sprawie ceny. 50 zł za zwykłe intercity 80 zł za ekspres i 150 za pendolino (jedzie 2,30). Chyba kogos POP^#$%#$%Pociągi idą w dobrą stronę, ale nie kiedy z Krakowa do Warszawy taniej jest sie dostac samolotem niz pociagiem