Młodzi muzycy kończą mistrzowski kurs

Mistrzowski Kurs Muzyczny jest jednym z nielicznych w kraju zimowych kursów dla młodych muzyków. Początkowo adresowany był wyłącznie dla kwartetów smyczkowych, później rozszerzony o klasy skrzypiec, altówki i wiolonczeli. Wykładowcami kursu są od 1994r. niezmiennie członkowie Kwartetu Camerata. Do tradycji należy niespotykana gdzie indziej forma koncertu kończącego Kurs, zwana „Classic Session”, na którym uczestnicy i wykładowcy w mieszanych składach, spontanicznie wykonują najróżniejsze utwory kameralne – zwykle do białego rana.

 

W ramach tegorocznego XXII Kursu Muzycznego odbył się już cykl koncertów w gorlickim Dworze Karwacjanów i w Muzeum Ziemi Bieckiej. Już jutro, w piątek o godz. 15.00  Kwartet Camerata wystąpi  w Wysowej w Biawenie z koncertem dla kuracjuszy a o godz. 19.00 w Dworze Karwacjanów rozpocznie się Classic Session.

 

Organizatorzy:
Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów, Państwowa Szkoła Muzyczna im. I. Paderewskiego, Polskie Towarzystwo Muzyki Kameralnej, Biuro Koncertowe Haliny Promińskiej

 

Patronat:
Centrum Edukacji Artystycznej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urząd Miejski w Gorlicach, Starostwo Powiatowe w Gorlicach

Halina Promińska (pianistka)
Studia ukończyła w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi pod kierunkiem prof. Bożeny Szymonowicz. Brała udział w mistrzowskich kursach pianistycznych, m.in. w Nysie i Weimarze. Jako akompaniatorka uczestniczyła w Międzynarodowych kursach Muzycznych w Łańcucie w klasie prof. Zenona Brzewskiego oraz Zachara Brona. Jest współorganizatorem Festiwalu Muzyki kameralnej na Bielanach w Warszawie oraz corocznych zimowych mistrzowskich kursów dla kwartetów smyczkowych w Gorlicach.

HaloGorlice: To już 22 Mistrzowski Kurs Muzyczny w naszym mieście.

Halina Promińska:  Tak. Co roku przyjeżdzamy tutaj, do tego pięknego miasta. Za każdym razem wszyscy nas tutaj serdecznie witają , bardzo nam pomagają i dopingują. Wielkie podziękowania dla dyrektora Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów pana Zdzisława Thola który całym swoim sercem i duszą nam tutaj pomaga i udostępnia salę. Pomaga nam dosłownie w każdy sposób tak żeby te kursy tutaj się odbywały, abyśmy tutaj mieli jak najlepszy komfort pracy podczas prób i występów. Wspaniały człowiek. Jeżli tylko zdrowie nam pozwoli będziemy tutaj przyjeżdżać no chyba że władze będą chciały z jakiegoś powodu zerwać z nami współpracę ale póki co deklarują że bardzo chcą nas widzieć w następnych latach.
  W ciągu tygodnia dajemy bardzo dużo koncertów, tyle samo wykładów. Na te zajęcia przychodzą nie tylko sami uczestnicy kursów ale również uczniowie szkoły muzycznej w Gorlicach i z Nowego Sącza.  Ja jestem bardzo zadowolona że coś takiego tutaj trwa i coraz bardziej się rozwija.


HG: Czy cieżko jest dotrzeć z muzyką klasyczną do młodego słuchacza?

Halina Promińska: Myślę że moze trudno jest na samym poczatku. Obserwuję młodzież na widowni, na początku się troche kręcą ale w końcu zaczynają słuchać. Ja myślę że im częściej bedzie taki kontakt miało dziecko z taką muzyką tym bardziej się przyzwyczai  i  w pewnym monencie ją polubi. Ja tutaj nie widzę problemu.  Ta muzyka dobrze działa na ośrodek mózgu.


HG: Czy jest szansa aby na koncercie, może na Classic Session, kwartet zagrał coś z gatunku muzyki rozrywkowej. Coś nie tylko dla melomanów, może choćby jakiś znany utwór zespołu The Beatles?

Halina Promińska: Nie ma takiej muzyki rozrywkowej napisanej na kwartet. Musiałaby być tutaj sekcja rytmiczna i takie utwory to nie są przeróbki tylko są one w taki sposób aranżowane tak trochę na beatowo, to się zdarza. Oprócz tego to muszą jeszcze być również muzycy jazzowi, rozrywkowi. Oczywiście można zagrać ale nie na Classic Session bo my nie mamy sekcji rytmicznej.
Zdarzały się już tutaj takie koncerty na które zapraszałam cymbalistę z Ukrainy do tego był jeszcze kontrabas i grali tańce z różnych stron  świata, rumuńskie, węgierskie, słowiańskie, polskie i to  była taka namiastka muzyki rozrywkowej trochę w innym stylu ale coś innego niż zwykle.
Kwintet klarnetowy W.A Mozarta który został "przerobiony" przez Zbigniewa Namysłowskiego i Krzysztofa Herdzina na taka wersję trochę jazzową. Fantastyczny utwór, właściwie dwa utwory do tego była oczywiście sekcja rytmiczna perkusja Grzegorz Grzyb na kontrabasie Olo Walicki. To był taki projekt, już wiele lat temu zrealizowany. To było fantastyczne zaaranżowane przez Namysłowskiego który grał tam na saksofonach.