Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaStylowe Wnętrza - Ropa 1275, 38-312 Ropa - u nas kupisz: ceramika, armatura, płytki, wanny, kabiny, meble łazienkowe - OFERUJEMY: wizualizację 3D, fachowe doradztwo - SPRAWDŹ OFERTĘ - tel. 733 920 260

Od Turbacza wieje wiatr...

Podziel się
Oceń

Zegarek wskazuje 3:45. Kto normalny wstaje o takiej porze? I to jeszcze po co? Po to żeby jechać na rower? Toż to czyste szaleństwo – pewno tak pomyślała połowa z Was. Ale nie ja. Już parę minut później pakuję rower na bagażnik, termometr wskazuje cudne 10st. Rzeźko. A miała być taka ciepła noc - myślę w duchu klnąc na naczelnego meteorologa w kraju. Przecież jest dopiero pierwsza połowa lipca! Naszym celem jest kraina Władysława Orkana. Gorce. Niewielkie pasmo niemal traperskie. Mniej popularne niż sąsiednie Tatry czy Pieniny.



Nowy Sącz... Łącko... Krościenko... miejscowości mijają w zawrotnym tempie, w końcu ON! Nowy Targ, tak to tu!

 

Już chyba wiem jak czuli się astronauci z Apollo 11 lądując na księżycu. Te emocje, oczekiwanie przed nieznanym...

Droga zamienia się w dróżkę. Autem co raz bardziej telepie 3... 2... 1... WYSIADAĆ!! Wyrwaliśmy z Maćkiem z auta jakbyśmy byli pod obstrzałem wroga. Ku..a! Ale zimno! Ale to dobrze, bez zbędnych ceregieli złożyliśmy rowery i już chwilę później wyrywaliśmy cenne metry podjazdu na...

TURBACZ

„Osz ta franca” - pewno część z Was myśli że piszę o jakiejś babie.. Nic bardziej mylnego, pisze o nim... o Turbaczu, o tej mendzie która nie chce dać mi wyrwać choćby 100m szlaku bez okupienia tego heroiczną walką...

 

W górach lało od kilku dni, błoto mam już wszędzie... I uwierzcie nie chcielibyście tego sprawdzać.

Koła walczą z każdą przeszkodą. Korzenie... No nie te skubańce chyba tylko czekają żeby zrzucić nas z siodełka...

Licznik wskazuje dopiero 2km, a ja czuję jakbym miał w nogach 100. Nie, ta ściana chyba nigdy się nie skończy.

Wymieniamy się spojrzeniem z Maćkiem. Walimy dalej, na górze jest schronisko, wszamiemy słynne naleśniki spłuczemy z siebie błoto i będzie dobrze. Wraz z kolejnymi metrami nad poziomem morza moje kolana co raz bardziej zaczynały parować. W zasadzie to już tworzyły coś na wzór zasłony dymnej. Przecież ta góra mnie skończy! Na dodatek miało być pięknie, miały być widoki, a tu co?

A tu leje...

Już nie wiem czy bardziej jestem mokry i brudny od tego co wypadło spod kół, czy od tego co na mnie kapie. Ale do śmiechu nam tu nie jest.

Nagle coś wyłania się z mgły. To myśliwy. Jakiś naburmuszony. Nawet na dzień dobry nie odpowiedział.. Pewno spłoszyliśmy jakiegoś zwierza. No to pora się zbierać, jeszcze szybciej, nim staniemy się czyimś pysznym śniadankiem, z tą jakże motywującą myślą mijam kolejne bacówki. A może by przeczekać w takiej to co najgorsze. Ale nie Maciek, ciągle pcha mnie do góry. Dawaj, dawaj młody, samo się nie wyjedzie!

W końcu on! Turbacz...

Ale było moje rozczarowanie gdy zamiast przytulnego schroniska zastałem tam wielgachny hotel górski! O nie, tak to ja się nie bawię! Szamiemy naleśniki i spadamy z tego miejsca jak najdalej. Klimatu za grosz a turyści co najmniej denerwujący.. Widać, że niektórzy jeszcze na sporym porannym kacu odwiedzają jadalnie. Po wymienieniu z niektórymi uprzejmości rezygnujemy z czegokolwiek, więcej bierzemy rowery i zapierniczamy dalej. Naszym celem Ona...

MACIEJOWA

Piękna, wspaniała, cudowna... Tak, to schronisko uwielbiam w Gorcach. Te widoki na zachodzące nad Tatrami słońce. Cud miód i orzeszki. Ale dzisiaj.. Człowieku zapomnij o widokach! Miej nadzieję że grzaniec dalej podają tam w kuflu od piwa, a szarlotki nie zabraknie, bo inaczej będziesz wyglądać jak sopel lodu na tym rowerze.

 

Właśnie zaczęliśmy doświadczać poziomego deszczu. Cholera czemu to tak daleko?! Niby szlak idzie grzbietem i w ogóle, a pedałować trzeba dalej równo. Zaczynamy mijać powoli jakieś grupki turystów. Większość z nich patrzy na nas jak na wariatów. Ale są i one. Te dla których lubię jeździć w góry. Harcerki :). Tak, znowu patrzą na nas na zasadzie -  oj chłopaki ale Wy „dzielne” jesteście itp. itd. To tylko motywuje do naciśnięcia mocniej na pedał. No i wtedy bujnęło i ta franca, korzeń w końcu dopiął swego. Pewno jego koleżanki i koledzy z całych Gorców gratulowali mu sposobu w jaki zrzucił mnie z siodełka, był iście mistrzowski. By go trafiło. I to na oczach tylu dziewczyn. Od gór odbił się tylko cichy śmiech. Ale chwilę potem cały zastęp szedł mi z pomocą. Ale nie, jestem twardy, nie będę się mazgaił. Że noga przecięta? Dziewczyny, nie takie rzeczy przeżywałem, wsiadam na rower i widzę tylko zazdrosne spojrzenie Maćka w stylu „Ty to zawsze wiesz kiedy się wywalić!” Dziewczyny już rwą się z apteczką. Ale nie, nie dziś, dziś mamy jeszcze conajmniej parę km do zrobienia, sorry może innym razem się poopatrujemy. Ciśniemy dalej.. po drodze One :)

STARE WIERCHY

Długo tutaj nie zagościliśmy. Jedynie co, to wyszarpaliśmy wielkiego psa pasterskiego o wdzięcznym imieniu Literatka. Hm swoją droga ciekawe skąd się ono wzięło. No nic, nie rozczulaliśmy się nad tym. Zakupiliśmy sobie po oscypku a co! Wszak to właśnie dzięki owcom Gorce wyglądają, jak wyglądają. Dzięki regularnemu karczowaniu i wypalaniu lasów pod pastwiska dla tych białych kłębków wełny mamy teraz te urocze polany i fantastyczne widoki na Tatry. Więc jest im za co dziękować. Co prawda teraz nie możemy już raczej liczyć na przygodę w stylu: „rozbiłem namiot na polanie, rano budzi mnie dźwięk dzwonków i beczenie owiec, a baca wita twardym jak skała oscypkiem i żętycą.” Ale łąki w Gorcach wykaszane są sztucznie więc charakter gór pozostał nadal.

 

Cóż po krótkim odpoczynku zdałoby się jechać dalej. Czyli...

POWRÓT DO MACIEJOWEJ

Szlaku wiele nie zostało. 45min z buta, co to jest dla dwóch wariatów na rowerach...

 

Ale zjazd jest co najmniej epicki, prędkości jakie na nim osiągaliśmy były zawrotne a o hamulcach zdało się całkiem zapomnieć ;) dobrze że nie widzieli tego moi rodzice oj by się działo...

I w końcu ONA.. Maciejowa... Cały dzień pedałowania i jest nasza.

Szarlotka grzaniec, mmm... Żałujcie że nie jestem Wam w stanie przekazać tego zapachu, jaki unosi się w środku... A brytfanna na szarlotkę, masakra, w życiu takiej wielkiej nie widziałem :) Koniecznie musicie tam zobaczyć to cudo!

POŻEGNANIE ALE MY TU JESZCZE WRÓCIMY

Następnego dnia rano wiedzieliśmy że nie będzie już tak wesoło. Czekał nas tylko krótki spacer po górach rowerem. A potem powrót do domów.

 

Niestety pogoda nie była dla nas łaskawa i nie było sensu walczyć dalej z przeciwnościami losu.

Jak najkrótszą drogą zjechaliśmy do Nowego Targu cofając się po drodze do Starych Wierchów. Waliło żabami jak nigdy.

Szybko wpakowaliśmy rowery na samochód i ostatni raz rzuciliśmy okiem na tą piękną krainę.

Tak oto skończyła się nasza pierwsza wyprawa w Gorce. Ale wiedzieliśmy, że jest  w tych górach coś takiego, że na pewno tu wrócimy.

Ale to już zupełnie inna historia.

 

Velour


Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaAparaty słuchowe? Sprawdź u nas bezpłatnie jakie będą najlepsze dla Ciebie! Badanie słuchu? U nas są wszystkie badania dzieci i dorosłych! Umów wizytę - tel. 510 500 802, Gabinet "Więcej słyszeć", Gorlice, ul. 11 Listopada 27/1.9
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
Zdjęcie przedstawia dwa rozbite samochody, obok radiowóz policji Zderzenie dwóch volkswagenów na Zawodziu. Akcja policji, 4 osoby zatrzymane [FOTO] Dzisiaj (3 listopada) kilka minut przed godz. 9 na gorlickim Zawodziu doszło do groźnie wyglądającego zderzenia drogowego.Data dodania artykułu: 03.11.2025 08:50Liczba komentarzy artykułu: 8Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 6Zdjęcie przedstawia Zakłada Uzdatniania Wody. Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w Warszawie Pisma, petycje, zebrania lokalnej społeczności i władz, presja medialna... Choć RZGW w Rzeszowie zapewnia, że wszystko jest w porządku, to chyba sam w to nie wierząc zaproponował jednak inną niż czasochłonna zmiana algorytmu gospodarowania wodą metodę na rozwiązanie problemu Klimkówki. Nie zmieniło się jednak nic: w okresie suszy pozbywamy się wody ze Zbiornika w tempie 2m3/s. Do akcji wkracza więc MPGK w Gorlicach, adresując pismo do zarządu głównego PGW Wody Polskie.Data dodania artykułu: 14.11.2025 12:06Liczba komentarzy artykułu: 6Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 5zdjęcie przedstawia kobietę, która trzyma w palcach jabłko w kształcie serca Podcasty młodych o zdrowiu - uczennice Kromera o tym, jak żyć zdrowiej [PODCAST] Uczennice I Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Kromera w Gorlicach nagrały podcast, który pokazuje, że o jedzeniu można mówić ciekawie i bez nudy. „Śniadaniówka pod lupą. Jedz na zdrowie” to pomysł trzech licealistek – Wiktorii Szymańskiej, Julii Kulki i Gabrieli Guzik, które postanowiły sprawdzić, co naprawdę warto jeść rano, żeby mieć energię, dobry humor i głowę pełną pomysłów.Data dodania artykułu: 12.11.2025 08:32Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 5
Reklama15, 16 listopada 2025 - Ekspedycja Słodkości, Ekspedycja Orientalna, DARMOWE DMUCHAŃCE - Arena Gorlice
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: wowaTreść komentarza: Wybić do jednego i na ukraine im oddać na czapki, bo stamtąd przybyły po 800+ i prace na podwórku, ale nie na uwięzi cyt. ,,a to, co to, przyczesane troszkę, bo na noc zakładają obrożke", tak chce się im pracować. Pojeść za darmo, pobawić się i tyle. PozData dodania komentarza: 15.11.2025, 19:27Źródło komentarza: Dlaczego wilki mogą podchodzić pod domy? Niepokojące sygnały z Męciny WielkiejAutor komentarza: liliTreść komentarza: Skąd wiadomo,że pieska zagryzł wilk?. może jakiś inny pies.Data dodania komentarza: 15.11.2025, 17:55Źródło komentarza: Dlaczego wilki mogą podchodzić pod domy? Niepokojące sygnały z Męciny WielkiejAutor komentarza: ZenTreść komentarza: Czorsztyn pełny, Rożnów pełny, Solina pełna a Klimkówka pusta już któryś rok z rzędu.Data dodania komentarza: 15.11.2025, 14:25Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w WarszawieAutor komentarza: HektorTreść komentarza: Jakoś nie słychać, żeby Bałbała Bałtuś walczyła o sprawę Klimkówki... Ahaaaa, no bo to nie jest ważna spława dla mieszkańców Gorlic, ważne są nienałodzone dzieci, tęczowe piątki, Smoleńsk, czyli spławy mające kolosalny wpływ na standard życia w naszym mieście. A jakaś tam woda w kłanie zdatna do picia, phi! Po co to komu? Niech se lud nakupi butelek 5 litłowych z wodą złódlaną i jakoś to będzie. Tu jest Polska przecież!Data dodania komentarza: 15.11.2025, 10:25Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w Warszawie
Reklama