Nie zmienia to jednak faktu, że 60 policjantów na L4 to jednak spora grupa.
Nie ma takiej sytuacji, żeby w którejś komórce wszyscy policjanci przebywali na zwolnieniu lekarskim – uspokaja rzecznik.
Funkcjonariuszy patrolujących powiat jest mniej, ale policja próbuje pracować normalnie. Te wydziały, w których najwięcej osób jest na chorobowym są zasilane mundurowymi z innych pionów.
Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji nie tylko w gorlickiej jednostce, ale ogólnie w całym kraju. Problem dotyczy głównie policjantów z prewencji, dzielnicowych, służby patrolowej, drogówki.
Jeździmy do pilnych zgłoszeń, takich jak: bójki, rozboje, przemoc domowa czy wypadki drogowe. W normalnym trybie przyjmujemy również zgłoszenia o przestępstwach, a w związku z tym, że w ostatnich dniach na drogach Gorlickiego jest stosunkowo spokojnie – nie wydłużył się także czas oczekiwania na przyjazd patrolu w przypadku kolizji drogowych – wylicza Szczepanek.
Masowe przynoszenie przez policjantów L4 jest bezpośrednio łączone z trwającym od 10 lipca protestem, przez który służba domaga się między innymi podwyżek.
Sytuacja jest dynamiczna, ale w naszym powiecie raczej nie zanosi się na to, że zobaczymy komendanta wypisującego mandat, a jak donoszą ogólnopolskie media takie sytuacje mają miejsce.
Napisz komentarz
Komentarze