Zmiana perspektywy może sprawić, że to, co przyjmujemy za pewnik, nie zawsze będzie prawdziwe
Odległa od Gorlic miejscowość. Pusta przestrzeń, dookoła pola z ostatnimi plonami do zebrania. Pośrodku drogi jeden autobus, w którym podróżuje grupka nieznających się nawzajem osób.
Przestrzeń w autobusie wypełnia uprzejme milczenie, które nagle przerywa melodia dzwoniącego telefonu. Przestrzeń jest tak mała, że chcąc – nie chcąc, wszyscy słyszą treść rozmowy. Urywane zdania, formalności i uprzejmości:
...jesteś zdrowa? ... Wszystko w porządku? ...ach, kupiłaś tę bluzkę!
Rozmowa, jakich tysiące. Aż do momentu, w którym nasze redakcyjne ucho nie słyszy bliskiej nam nazwy Gorlice...
Prywatna rozmowa staje się sprawą naszego, małego świata. Przytoczenie tych kilku słów, które wtedy padły w pustą przestrzeń, jest warte powtórzenia i zapamiętania. To słowa, które budzą nadzieję na to, że poczucie bezsilności i beznadziejności powinno nas w końcu opuścić.
W ciszy i spokoju jest moc, a zmiana perspektywy patrzenia na nasze miasto może po prostu wyjść nam wszystkim na zdrowie. I pozwolić ponownie popaść w zachwyt nad miejscem, w którym żyjemy!
A brzmiało to mniej więcej tak:
Przepiękne, naprawdę przepiękne miejsce! No jak to gdzie! Gorlice!
Klimatycznie i w ogóle wszędzie blisko! Tu stoki narciarskie, szkoda tylko, że śniegu jeszcze nie ma. Dosłownie 20 kilometrów na Słowację. Półtorej godziny od Krakowa, blisko do Rzeszowa, Przemyśla, no wszędzie!
A jakie widoki! Naprawdę tam odpoczęłam, ale opowiem Ci, jak się spotkamy...
I nagle otwierają się nasze oczy i ze zdziwieniem stwierdzamy. To co, my czytamy jako „aż 150 kilometrów”, dla innych oznacza przysłowiowy rzut beretem. To, co dla nas jest codziennością, dla przyjezdnych jest krainą bliską raju. Nie musimy rzucać wszystkiego i wyjeżdżać w Bieszczady, by na jedno popołudnie odciąć się od świata i wyruszyć na rajd w terenie, blisko nienaruszonej przyrody na terenie parku narodowego.
Możemy codziennie o poranku popadać w zachwyt nad pięknymi wschodami Słońca i – mimo wszystkich ostrzeżeń i komunikatów – przez większość czasu oddychać wspaniałym, czystym powietrzem.
By to dostrzec, trzeba jednak spróbować popatrzeć na nasz region oczami dziecka, które widzi wszystko po raz pierwszy i nie boi się powiedzieć:
Mamo, jak tu pięknie!
Napisz komentarz
Komentarze