1500 złotych mandatu za spowodowanie kolizji – tyle ma dostać od nowego roku sprawca zdarzenia, w którym nikt nie ucierpiał albo obrażenia osoby poszkodowanej zostaną zakwalifikowane, jako te wymagające mniej niż siedmiu dni hospitalizacji.
W przypadku często opisywanych przez nas stłuczek na wąskich drogach, taki uderzeń lusterkami, przy których policjanci najczęściej orzekają współwinę kierowców – każdy z nich będzie musiał zapłacić 1500 zł mandatu.
W ostatnich dniach w policyjnych statystykach drogowych coraz częściej pojawiają się kolizje, które zostają odwołane jeszcze przed przyjazdem na miejsce zdarzenia patrolu policji, bo: kierowcy dogadali się. I tak może się zakończyć każda stłuczka, której wynikiem są jedynie porozbijane samochody, a nikt z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń. Wystarczy sporządzenie oświadczenia dla ubezpieczyciela. Oczywiście możemy również wezwać patrol drogówki i... do strat doliczyć jeszcze mandat.
Dwie z trzech wczorajszych (6 grudnia) kolizji zostały odwołane. W policyjnym systemie zarówno przy porannym zdarzeniu w Zagórzanach, jak i popołudniowym w Bieczu, wyświetla się komunikat: interwencja odwołana.
Dlaczego? Bo czasami lepiej się zwyczajnie dogadać, spisać oświadczenie i rozjechać do domów. Takie podejście do sprawy może nas już od przyszłego roku uchronić przed wysokim mandatem, którego najpewniej nie unikniemy po przyjeździe mundurowych na miejsce kolizji.
Dokładny taryfikator nowych mandatów nie został jeszcze podany do publicznej wiadomości, ale w najbliższym czasie postaramy się przybliżyć Wam szczegóły planowych zmian w przepisach ruchu drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze