Czy można rozwiązać ten problem?
Wychowanie dzieci i wspieranie młodzieży w rozwoju: tematy, które od zawsze zaprzątają umysły dorosłych. Jak zorganizować przestrzeń, w której młodzi ludzie będą mogli bezpiecznie spędzać czas? Na jakie zachowania można się zgodzić, a na jakie nigdy nie będzie zgody?
Radni miasta Gorlice poświęcili w czasie dzisiejszej sesji Rady Miasta Gorlice bardzo dużo uwagi wyzwaniom, które wiążą się z aktywnością dzieci i młodzieży w rejonie Miasteczka Ruchu Drogowego w Gorlicach.
Lokalizacja jest bardzo atrakcyjna: blisko szkół, a jednocześnie nieco na uboczu. Nie brakuje ławeczek, monitoringu, a bliskość sklepu wielkopowierzchniowego pozwala kupić przekąski i napoje, które umilą wspólne spędzanie czasu. Brzmi dobrze, chociaż w praktyce bywa różnie.
Akcentowany także przez nas problem spożywania napojów alkoholowych w obrębie Miasteczka Ruchu Drogowego nie jest nowy. Ustawienie nowych koszy na śmieci nie do końca pomaga. Chociaż coraz więcej odpadów trafia właśnie do nich, śmieci jest tak wiele, że okolice Miasteczka wymagają niemal nieustannego sprzątania. Rozwiązanie problemu śmieciowego wydaje się jednak dość łatwe. Większym wyzwaniem pozostaje zaproponowanie skutecznej strategii radzenia sobie z nieakceptowalnymi zachowaniami młodych osób, które spędzają dużo czasu w tym miejscu.
Nieakceptowalne zachowania młodzieży w okolicy Miasteczka
Problemy są pozornie drobne, ale liczba takich ekscesów powoduje, że zjawisko jest oceniane jako nasilające się. Co jest głównym problemem?
Radni wskazali wiele zachowań, a na pierwszy plan wysunięto:
- akty wandalizmu (niszczenie tablic informacyjnych, ławek, infrastruktury dla najmłodszych)
- spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej
- bardzo głośne słuchanie muzyki w miejscach publicznych, szczególnie muzyki, w której pada wiele wulgaryzmów
- sposób wypowiadania się młodzieży (liczne, głośne wulgaryzmy, zaczepianie przechodniów, agresja słowna)
- zaśmiecanie terenu.
Nawiązała się szeroka rozmowa nad tym czy i w jaki sposób można zapobiec takim zachowaniom? W jakich dniach i godzinach problemy te się nasilają i kim tak naprawdę są młodzi ludzie najczęściej pojawiający się w tej przestrzeni?
Do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc?
Radni chętnie dzielili się swoimi przemyśleniami i propozycjami. Szczególnie ciekawe były te informacje, które pochodziły od osób, które już podejmowały pewne działania: rozmawiały, upominały, starały się aktywnie zmieniać sytuację wtedy, gdy działo się coś niepożądanego.
Pytania jednak pozostały: dzwonić natychmiast na policję? A może po prostu odważnie zwracać uwagę, jeśli widzimy zachowania naruszające pewne normy?
Uczniowie poszukują miejsc, by się spotykać, poczekać na autobus, pobyć ze sobą. Miejsce wokół sklepu wielkopowierzchniowego cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem najmłodszych, ale także dużo starszych i całkowicie już dorosłych ludzi. To wyzwanie, które jest bardzo uniwersalne: nie chodzi o zakaz wejścia na wskazany teren, ale zaproponowanie konkretnych alternatyw dla zachowań nieakceptowalnych.
Jak walczyć ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych? Przyznajmy: nie tylko młodzi dorośli dopuszczają się takich działań!
Jak ograniczyć, a ostatecznie wyeliminować zjawisko wandalizmu? W końcu nie można powiedzieć, że niszczenie jest pewną normą. Nadal jednak nie wszyscy mają świadomość, że „wspólne” nie oznacza „niczyje”!
Czy istnieje metoda przemówienia do rozsądku młodym osobom, które naruszają pewne normy społeczne w rejonie Miasteczka Ruchu Drogowego? Czy najmłodsze dzieci mogą uniknąć demoralizacji?
To nie jest zła młodzież: nie agresją, ale społecznym dialogiem
Rozmowa o tym wyzwaniu nie przyniosła ostatecznych konkluzji. Luźne uwagi i spostrzeżenia doprowadziły do ogólnych postulatów: zwrócenia większej uwagi rodziców na to, jak ich dzieci spędzają wolny czas, zaproponowania szerszego dialogu w szkołach, pogłębienie współpracy z placówkami edukacyjnymi, których uczniowie najczęściej łamią społeczne normy.
Problemy są jednak często bardzo prozaiczne: młodzi nastolatkowie, którzy w nocnych godzinach przebywają na tym terenie, wyścigi na wózkach z pobliskiego centrum handlowego, rzucanie wyzwiskami bądź wyśmiewanie się z przechodniów. Za mało, by mówić o przestępstwie, ale za dużo, by dawać ciche, społeczne przyzwolenie na pewne działania.
Problem jest doskonale znany wielu osobom, chociaż konkretnych propozycji rozwiązań było niewiele. Częstsze patrolowanie newralgicznych miejsc przez służby? Wysokie kary? Rozmowa z rodzicami? Kierowanie apeli do nauczycieli? A może bezpośrednie, odważne rozmowy z młodzieżą?
Wszystko powinno współgrać: systemowe rozwiązanie problemu nieakceptowalnych zachowań, które pojawiają się na obszarze Miasteczka Ruchu Drogowego i na przyległych terenach z pewnością będzie powracać w debacie.
A może Wy macie jakieś propozycje?
Napisz komentarz
Komentarze