Od tego, że każdy normalny człowiek zanim pomyśli o potrzebach wyższego rzędu najpierw musi zaspokoić, potrzeby niższe, podstawowe. Wyspany i najedzony, to teraz muszę się wyżalić i tym samym, uwalniam się od opisywania w tym tekście tematu konfabulacji w reinkarnacji. Wszakże w hierarchii potrzeb stawiam potrzebę wyżalenia się na miejscu wcześniejszym, niż rozwijanie własnej myśli filozoficznej. Zajęcie to i tak wydaje mi się bezcelowe w internecie, gdyż brak mi sił i czasu na debaty w komentarzach co by było gdyby. Kończę zatem co zacząłem i dążę wam opisać, dlaczego dziś jest mi przykro, jest mi źle.
Na obraz, który patrzę za oknem zwykłem używać jednego określenia - PORAŻKA Z MASAKRĄ. Dni, na które czekają miliony Polaków na całym świecie, przedstawiają się, pod znakiem parasola lub zalegania w chałupie, zamiast (+18) grilla i piwerka. Kiedy wspomnę rok poprzedni to, aż łza się w oku kręci. Dziś pogoda, wymarzona nie jest. Nie jest ona nawet znośna i nie zapowiada się na poprawę.
Przodownicy majówkowej pracy na polu (słowo małopolskie), nie wyjdą z kosiarkami, łopatami, sekatorami, taczkami ziemi i z czym tam jeszcze można. Dla bardzo upartych pracusiów zostaje zrobienie szybkiego remontu, a przynajmniej przemeblowania. Miłośnicy wspomnianego wcześniej, grilla i zimnego piwka pozostaną w większości przypadków tylko przy drugim, w poczuciu tęsknoty pierwszego.
Myślę też, że większość z mieszkańców naszego miasta jest zawiedziona. Nie będę opisywał czym, każdy wie. „Takie chwile jak te, nie zdarzają się zbyt często” - zaśpiewa Kamil Bednarek. Resztę dopowiedzcie sobie sami. Aczkolwiek mam cichą nadzieję, że może jakimś cudem aura się poprawi. Niestety teraz mi smutno, do tego stopnia, że zgłosiłem się na ochotnika iść do pracy we czwartek.
Łącząc się w bólu, z Polkami i Polakami, którym majóweczka w tym roku niestety, nie uda się tak, jakby sobie to wymarzyli, zacznę szukać pozytywów. Dziś liga mistrzów, mecz zaczyna się podobno o 21. Wszystkim zainteresowanym proponuję otworzyć studio przedmeczowe trochę wcześniej. Oczywiście, do roli ekspertów warto zaprosić przyjaciół i podczas burzy mózgów, opracować wspólnie plan majówki.
Zapewne nawet niewytrawny taktyk, znajdzie sposób na pokonanie naszego wspólnego, pogodowego wroga. Pamiętajcie, nagrodą w tej bitwie jest dobra zabawa!
Napisz komentarz
Komentarze