Zostawiony w opuszczonym gospodarstwie, na grubym łańcuchu, z zanitowaną na szyi obrożą, odwiedzany i karmiony raz dziennie, bez dostepu do świeżej wody. Wychudzony, zapchlony, z wyłysiałą sierścia i bliznami na grzbiecie, zaniedbany do granic. Za budę służyła mu stara szopa, pełna śmieci.
Borys trafił pod opiekę Fundacji odebrany interwencyjnie z okropnych warunków, w jakich przyszło mu egzystować.
Jest pięknym, wspaniałym psem, który zapewne szybko podbije niejedno serce!
Cześć! - to ja, Borys! Urodziłem się w 2010 roku. Jestem bardzo pięknym owczarkiem niemieckim, o potężnej budowie, łapach jak niedźwiedź, niesamowicie wilczym pysku i gęstej czarno-brązowej sierści. W chwili obecnej ważę 33 kg, ale to zdecydowanie za mało jak na psa mojej postury. Niebawem przybiorę na wadze. Mimo mojej smutnej historii, jaka mnie spotkała, mam radosne usposobienie. Bardzo lubię ludzi, mizianie i wszelkie zabawy. Jestem psem bardzo łagodnym: bez problemu pozwalam się kąpać, zakraplać sobie uszy czy czesać. W Fundacji będę cierpliwie oczekiwał na moją nową rodzinę!
"Od czasu przyjazdu ani razu jeszcze nie warknął, ani zaszczekał. Bardzo chce się zaprzyjaźnić z innymi psami, nawet jeśli one się go boją lub warczą na niego - zero reakcji agresywnej ze strony Borysa. Pięknie chodzi na smyczy i jeździ samochodem." - mówią jego obecni opiekunowie.
Jestem drobaczony, odpchlony, przed adopcją zostanę zaszczepiony na wściekliznę i choroby zakaźne oraz wykastrowany; mam książeczkę zdrowia. Przebywam w DT w Gorlicach (Małopolska) pod opieką Fundacji PSYstań dla Zwierząt. Zanim mnie adoptujesz, moi tymczasowi opiekunowie przeprowadzą wizytę przedadopcyjną i trzeba będzie podpisać umowę adopcyjną. Nie wydajemy psów na łańcuch ani do kojca!
Kontakt: 789 347 607
Napisz komentarz
Komentarze