Na niebie fruwały latawce, szybował szybowiec, unosił się balon na uwięzi, a na ziemi dziesiątki osób obserwowały widowiskowe pokazy modeli i korzystały z symulatora lotów. A wszystko to w rodzinnej, ciepłej atmosferze, którą stworzyli mieszkańcy i organizatorzy wydarzenia.
Jednym z najbardziej poruszających elementów wydarzenia była część historyczna, poświęcona postaci Stanisława Muszyńskiego — urodzonego w Binarowej pilota, który służył w Dywizjonie 308.
Dzięki wykładowi prof. Andrzeja Olejko z Uniwersytetu Rzeszowskiego, uczestnicy mogli nie tylko poznać biografię lokalnego bohatera, ale też odkryć w Binarowej zapomniane tradycje lotnicze. Spotkanie odbyło się w kościele parafialnym i pokazało, że nie tylko zabawa, ale i pamięć o przeszłości są ważną częścią lokalnej tożsamości.
Na pobliskiej łące tuż obok kościoła panowała zupełnie inna atmosfera — pełna radości, śmiechu i dziecięcego entuzjazmu. Warsztaty budowy latawców przyciągnęły najmłodszych, którzy z niecierpliwością oczekiwali na moment startu. W ruch poszły sznurki, patyczki, kolorowe folie i tkaniny.
Gdy przyszła pora na próby lotów, nie zabrakło emocji. Niektóre konstrukcje szybowały wysoko, inne ledwie unosiły się nad trawą, ale każdy z uczestników miał powód do dumy — wszystkie latawce wzbiły się w powietrze.
Nieco dalej, w strefie balonowej, wzrok przyciągały ogromne kopuły rozkładanych powoli balonów. Montaż kosza i napełnianie powłoki gorącym powietrzem oglądano z zachwytem. Loty na uwięzi cieszyły się niesłabnącą popularnością — kolejka pasażerów rosła z każdą minutą. Swoje pięć minut mieli też piloci szybowców, którzy nie tylko pozwalali zobaczyć maszynę z bliska, ale z pasją opowiadali o tajnikach latania bez silnika.
Na festynie nie mogło zabraknąć elementów, które dodają wydarzeniom lokalnego kolorytu. Gospodynie z Binarowej częstowały gości legendarną już kapustą i kiełbasą prosto z ogniska. Były też motoparalotnie, pokaz gołębi i lotniczy symulator. Dzięki temu każdy — niezależnie od wieku i zainteresowań — mógł znaleźć coś dla siebie.
Za organizacją Binarowa Air Show 2025 stała parafia pod wezwaniem św. Michała Archanioła, a przede wszystkim ks. Bogusław Jurczak, który z zaangażowaniem dopiął wszystko na ostatni guzik. Dzięki niemu i setkom zaangażowanych mieszkańców powstała impreza, która z powodzeniem łączyła edukację, rozrywkę i wspólnotowy duch. To nie był zwykły piknik — to była lekcja historii, inżynierii i przyjaźni z niebem.
Wśród licznych atrakcji i emocji związanych z pokazami, warto wspomnieć o kimś, kto uchwycił to wydarzenie z wyjątkowej perspektywy. Całe Binarowa Air Show 2025 zostało udokumentowane przez Piotra Szczerbę — zaprzyjaźnionego z nami motoparalotniarza, który unosił się nad terenem imprezy, fotografując wydarzenie i z ziemi, i z powietrza.
Jego zdjęcia to prawdziwa uczta dla oka. Na pierwszym planie wielu ujęć pojawia się majestatyczny balon, który jak magnes przyciągał wzrok uczestników i z którym wiązała się jedna z największych atrakcji – możliwość krótkiego, ale zapierającego dech w piersiach lotu w wiklinowym koszu.
Źródło info: własne/Gazeta Gorlicka
Napisz komentarz
Komentarze