Wszystkie pojazdy, przemieszczające się z Gorlic w kierunku Moszczenicy, zmuszone są do pokonania fragmentu drogi, stanowiącego obiazd dla budowanego ronda łączącego drogę wojewódzką z północnym obejściem Gorlic. Tzw. wahadło jest sterowane przez sygnalizację świetlną. Niestety wraz ze zużyciem techonologicznym drogi odjazdowej, składającej się z płyt i ubitego tłucznia, zwiększył się czas jej pokonania.
Już od dawna można było w niej zauważyć wiele dołków, wertepów, które znacznie wydłużyły czas przejazdu samochodów, zwłaszcza ciężarowych. Zdarza się tak, że cykl zmiany świateł nie wystarcza na przejechanie całego odcinka objazdu, by zdążyć przed włączeniem się zielonego światła dla przeciwległego kierunku jazdy.
Zdarzają się jednak tacy "delikwenci", którzy mimo zmiany światła na czerwone, wjeżdzali na objazd lub nawet wyprzedzali już czekające samochody stojące przed sygnalizatorem, dołączając do wlekącej się "karawany", wydłużając dodatkowo czas oczekujących po przeciwległej stronie objazdu.
Na tych sprytnych kierujących czekała dziś niemiła niespodzianka. Po obu stronach wahadła zasadziły się dziś patrole policji, które wyłapywały łamiących przepisy kierowców. Przypomnijmy, za przejazd na czerwonym świetle grozi mandat od 300 do 500 zł i sześć punktów karnych. Czy warto się narażać na karę w zamian za kilka minut oczekiwania?
Napisz komentarz
Komentarze