Spacer na krawędzi - Runmageddon Gorlice?

Wielu z Was, Drodzy Czytelnicy, chętnie spaceruje głównymi ścieżkami naszego parku. Wczoraj nasza Redakcja postanowiła podążyć tymi trasami, które zostały wydeptane poza obszarem utwardzonym. Niestety, okazało się, że Park Miejski może być miejscem, w którym za jakiś czas może dojść do tragedii.

Pierwszym i najważniejszym problemem jest osuwisko, które lada chwila może znów się uaktywnić. Miejsce to - usytuowane za byłą sceną - do niedawna było zabezpieczone na kilka sposobów, m.in. uformowane zostały dwa nasypy z kamieni, które miały utrudnić dostanie się na tamto miejsce. Szybko powstały jednak ścieżki obok tych nasypów. Ślady na ziemi świadczą, że wielu spacerowiczów pokonuje przeszkodę bezpośrednio na nią wchodząc: biegacze, rodziny z dziećmi, młodzi i starsi, traktują kamienie jako fantastyczną przeszkodę terenową, a nie barierę, której ustawienie miało uniemożliwić poruszanie się tamtą drogą.

Spacerowicze napotkani przez nas na tamtej trasie są bardzo zdziwieni: nie wiedzieliśmy, że nie wolno tu przebywać. Mówią też, że miejsce jest niezwykle urokliwe, także ze względu na powalone drzewa, kamienie, wąskie ścieżki, a przede wszystkim nie wydaje się być niedostępne: brakuje znaków ostrzegawczych, metalowych barierek, a śladów stóp jest tam wiele.
Przypominamy sobie, że jeszcze niedawno znaków ostrzegawczych i znaków zakazu było wiele: pamiętamy znak ostrzegający o obecności aktywnego osuwiska oraz zakaz wstępu na tamtą trasę. Wczoraj żadnego z tych znaków nie widzieliśmy. Dlaczego zostały usunięte? Czy zagrożenie minęło?

Mimo trudności w pokonaniu trasy nie sposób odmówić racji osobom, które stwierdzają, że to ciekawe miejsce, które można potraktować jako alternatywę do byłej ścieżki zdrowia.

Drugi problem właśnie z nią się wiąże. Spacerując górną trasą przez park, dostrzegamy kolejne niebezpieczeństwa. Osuwisko wygląda niebezpiecznie, jeśli spoglądamy na nie od strony obwodnicy oraz przechadzając się bezpośrednio pod nim. Na górze panuje atmosfera bezpieczeństwa i pozornego spokoju. Tu też poza główną, bezpieczniejszą wydeptaną trasą, odnajdujemy drugą ścieżkę, wydeptaną bezpośrednio przy krawędzi osuwiska. Powalone drzewa, odsłonięte korzenie i pozornie trwała nawierzchnia powoduje, że gorliczanie chętnie tam przychodzą i podziwiają widoki, poszukują też dreszczyku emocji w związku ze spacerem krawędzią.
Panorama Gorlic widziana z tamtego miejsca jest rzeczywiście wspaniała, jednak pobyt tam jest bardzo niebezpieczny. Brakuje barierek, znaków ostrzegawczych lub wręcz zakazu zbliżania się do krawędzi.

Sama ścieżka zdrowia odznacza się wyraźnie. Nawet wczoraj próbowały z niej korzystać całe rodziny. Szkoda, że wiele elementów trasy jest niestety w złym stanie technicznym. Przykładem może być niebieska rama, która wymaga montażu tylko i aż kilku lin, które niegdyś tam istniały, umożliwiając wspinaczkę. Na razie element ten pozostaje zupełnie bezużyteczny.

Ścieżka jest bardzo intensywnie uczęszczana, a w tak słoneczne popołudnia jak wczoraj możemy się spodziewać szczególnie regularnego wizytowania naszego Parku Miejskiego.

Choć jak na razie nie doszło do żadnego niebezpiecznego zdarzenia w związku ze wskazanymi przez nas problemami, to z pewnością pobyt w tych miejscach może stanowić realne zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających tam osób.

Poza oznakowaniem i zablokowaniem wejścia na wybrane ścieżki proponujemy także ponowną analizę projektu ścieżki zdrowia.

Być może warto odnowić obecną infrastrukturę, ale także wykorzystać opinie gorliczan, którzy spacerując obecnymi, parkowymi bezdrożami są żywym dowodem na to, że obecnie coraz bardziej poszukiwane są alternatywne, trudne i wymagające trasy. Przykładem mogą być projekty typu "runmageddon" - trasy ekstremalne, terenowe, na które przybywają setki turystów, oczekujących ciekawych wyzwań terenowych. Przygotowanie takiej trasy przylegającej do parku, ale w kontrolowanych, bezpiecznych warunkach, z pewnością zaspokoi oczekiwania gorliczan poszukujących dawki adrenaliny i możliwości zrealizowania swoich sportowych aspiracji. Może też byłby to projekt, który stałby się ciekawym punktem na turystycznej mapie Gorlic?

Zapraszamy do dyskusji!

Monika Anna Kulka