Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama MULTISERWIS | Szewc • grawer • dorabianie kluczy • pieczątki • ksero | Zapraszamy – ul. Legionów 6a GORLICE
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Galerii Gorlickiej. Świętuj z nami 5 urodziny Galerii Gorlickiej
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama Zespół Szkół Technicznych im. Wincentego Pola – DOŁĄCZ DO NAS

A gdzie dworzec?

Podziel się
Oceń

Kiedy w roku 2005 gorlicki PKS przejęła firma Connex, nikt nie przypuszczał, że w przeciągu zaledwie kilku lat przyjdzie nam niemalże pożegnać się z firmą, z którą setki mieszkańców powiatu gorlickiego mają gorsze bądź lepsze wspomnienia. Dziś tablica odjazdów na dworcu autobusowy jest zaledwie cieniem siebie samej sprzed lat. To samo dzieje się też z samym dworcem. W miejscu dawnych kas biletowych kupimy teraz narzędzia, a przy ulicy Polnej, gdzie dawniej mieściła się baza gorlickiego PKSu, zastaniemy już tylko szyld prywatnej firmy. Już w chwili przejęcia PKSu przez prywatną firmę zdało się słyszeć pomruki niezadowolenia ze strony pracowników. Niektórzy już wtedy twierdzili, że Connex chce wykończyć PKS. Ale chyba nikt nie przypuszczał, że w przeciągu pięciu lat dojdzie do aż tak drastycznych cięć w rozkładzie jazdy. Z ponad 300 kursów wykonywanych codziennie przez PKS Gorlice pozostało zaledwie około 16. Na lokalnych liniach przewoźnik poddał się niemal bez walki oddając pole do popisu prywatnym przewoźnikom. Jednak, jak wiadomo, ci nie zawsze dbają w 100% o klienta, a głównie o swoje własne kieszenie. W ten sposób niejednokrotnie w weekendy mieszkańcy pod gorlickich miejscowości skazani są na skorzystanie z własnego samochodu bądź życzliwości sąsiadów.

 

Co doprowadziło do takiego stanu gorlicki PKS? Długo można by nad tym dywagować. Jednak w momencie powstania Veoli Transport Bieszczady w Gorlicach zaczęło dziać się źle. Nowa Pani prezes poniekąd uwzięła się na gorlicki oddział Veolii i chyba od początku jej celem było doprowadzenie go do jego zapaści. Mimo wcześniejszych zapewnień o braku cięć połączeń, w rozkładzie z miesiąca na miesiąc w zatrważającym tempie znikały połączenia na lokalnych trasach. W Gorlicach pozostały już tylko połączenia dalekobieżne do Krakowa i Katowic oraz garstka połączeń lokalnych z czego najwięcej wykonywanych jest do Sitnicy. Jeszcze tylko trzy lokalne miejscowości mogą cieszyć się połączeniem za pośrednictwem Veoli, ale jest to zaledwie jedno połączenie dziennie. Z parku maszynowego składającego się  z około 80 autobusów jakimi dysponował PKS zostało ich około 20, a być może jeszcze mniej. Co lepsze pojazdy odesłano do naprawy w Sanoku, gdzie następnie zostały zasilając szeregi sanockiego czy też brzozowskiego oddziału Veoli. Do takiego stanu zapaści taborowej doprowadził też na pewno fakt wyzbycia się warsztatów dawnego PKSu – w Gorlicach (jak czytamy na jednym z forów) pozostał jeden mechanik który niewiele może zrobić z tyloma autobusami, które ulegają coraz większym i poważniejszym awariom.

Zresztą nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że stan autobusów jakimi jeździ gorlicki oddział Veoli pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Począwszy od czystości autobusów po liczbę nieprzyjemnych przygód po drodze. Niestety ostatnio awarie w trakcie podróży gorlicką Veolią stały się niemal normą, a pasażerowie coraz to bardziej rozgoryczeni odsuwają się od tego przewoźnika pozwalając mu na dalszą zapaść.

Ale czy to wszystko? Otóż chyba nie, wygląda na to, że gorlicki oddział ulegnie całkowitemu zlikwidowaniu. Może to zwiastować chociażby fakt, iż gorlicki dworzec autobusowy został wystawiony na sprzedaż.

 


Co prawda, ilość wykonywanych kursów z dworca w porównaniu, na przykład z przystankiem na ulicy Bardiowskiej jest znikoma, obecnie jest to zaledwie trzydzieści kursów, gdy z wspomnianego przystanku dziennie odjeżdża ich około pięćdziesięciu, a ponadto w bliskim sąsiedztwie dworca znajduje się przystanek kolejnej firmy transportowej, z której praktycznie co chwilę następuje odjazd autobusów na liniach o znaczeniu lokalnym i regionalnym.  Jednak ciężko sobie wyobrazić 30 tysięczne miasto bez dworca autobusowego, na którym mogłyby zatrzymywać się autobusy dalekobieżne.

Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika urzędu Miasta Gorlice Pana Jakuba Krzyszychy, „Według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego uchwalonego przez Radę Miasta w 2005 roku, podstawowym przeznaczeniem działki, na której obecnie znajduje się dworzec, są usługi komercyjne związane z handlem i gastronomią. Oczywiście, dopuszczalne jest również, według planu, funkcjonowanie tutaj dworca autobusowego.” – po czym dodaje - „Przy czym należy pamiętać, że połączenie tych dwóch funkcji było i jest tutaj jednak logiczne, ponieważ trudno wyobrazić sobie prawidłowe funkcjonowanie dworca bez obiektów gastronomicznych czy lokali handlowych. Do tej pory, do momentu ogłoszenia zamiaru sprzedaży gruntu przez dotychczasowego właściciela, zapisy te nie budziły żadnych kontrowersji, mimo iż pogłoski o zamiarze zbycia dworca przez Veolię pojawiały się w poprzednich latach niejednokrotnie. Przypomnijmy, że z wnioskiem o zmianę planu może wystąpić każda instytucja czy obywatel.”

Jak nieoficjalnie dowiedział się portal haloGorlice, kupnem dworca autobusowego zainteresowany jest Krzysztof Kronenbeger właściciel Jarmarku Pogórzańskiego . A więc czy realnym staje się, że zamiast dworca autobusowego zastaniemy w tym miejscu hipermarket bądź galerię handlową? Z odpowiedzą na to pytanie śpieszy nam Pan Burmistrz Witold Kochan:  „Odnosząc się do zasłyszanych opinii związanych z zagrożeniem budową hipermarketu na terenie dworca, to warto przypomnieć, że przeznaczony na sprzedaż teren ma łącznie tylko 31 arów, z czego ok. 10 przypada na działkę z budynkiem. Padały w toku dyskusji również propozycje złożenia wniosku o punktową zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego na tej działce. Będziemy o tym rozmawiać na wtorkowym spotkaniu z Radnymi poświęconym właśnie tematyce dworca. Trzeba jednak podkreślić, że te zmiany to procedury długotrwałe, np. ekspresowe tempo w tym wypadku to co najmniej kilkanaście miesięcy.”

Wiele osób chciało na pewno zrzucić odpowiedzialność za dworzec na miasto jako sercu regionu, który pretenduje do miana turystycznego. Jednak z zapisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym wynika jasno, że organizatorem publicznego transportu zbiorowego na terenie powiatu (czyli głównie takich kursów jakie odbywają się z dworca) jest starostwo powiatowe. Miasto Gorlice jako gmina miejska jest zobowiązana do organizacji transportu publicznego jedynie na terenie  gminy, i obowiązek swój wypełnia poprzez MZK.

Zastanawiający jest też wynik wiosennego spotkania samorządowców z lokalnymi przedsiębiorcami świadczącymi usługi przewozowe. Spośród dwunastu firm działających na terenie powiatu tylko cztery wyraziły chęć skorzystania z dworca autobusowego w przyszłości (w momencie gdy jego właścicielem nie byłaby Veolia). Dlaczego tak mało przedsiębiorców chce wjeżdżać na dworzec? Czyżby nie leżała im idea wspólnego centrum przesiadkowego? Część z nich rozpoczyna swoje linie w Gliniku bądź pod szpitalem, jednak jeżeli taka linia później dalej biegnie przez miasto, czemu nie można by wjechać na dworzec po kolejnych pasażerów? Niestety miasto nie ma prawnej możliwości „zmuszenia” przewoźników do korzystania z dworca, a na pewno takich instrumentów wobec firm realizujących połączenia „poza miasto” nie posiada Urząd Miejski.

 


Co pozostanie Gorlicom gdyby dworzec został jednak sprzedany w prywatne ręce? Najprawdopodobniej wyjściem awaryjnym będą odjazdy autobusów odbywające się z przystanku przy ulicy Bardiowskiej. Jak powiedział nam rzecznik Urzędu Miasta, propozycja przystosowania choćby budynku dworca PKP do funkcji poczekalni dla pasażerów komunikacji autobusowej odjeżdżających z przystanków przy ulicy Bardiowskiej nie jest oderwana od rzeczywistości i można ją poważnie rozważyć.

Zatem komunikacyjny chaos związany z brakiem miejsca, w którym mogłyby się zatrzymać autobusy dalekobieżne na pewno nam nie grozi. Jedyne co nam pozostało to, póki co, wspominać z pewnego rodzaju nostalgią i utęsknieniem stare „dobre” czasy, kiedy to z dworca w Gorlicach wykonywano ponad 300 kursów dziennie i czekać na dalszy rozwój sytuacji. Dla przypomnienia tych czasów zamieszczamy poniżej małą galerię autobusów, które już dawno odeszły z gorlickiego PKSu, a które niejednokrotnie woziły nas do Wysowej, Krakowa czy też Nowego Sącza.

(BOD)

Powiązane galerie zdjęć:

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaTylko znani u sprawdzeni producenci! PIŁY TAŚMOWE I TARCZOWE - PŁÓTNA I PAPIERY ŚCIERNE - ŁOŻYSKA I PASY KLINOWE - Sklep Techniczno-Przemysłowy BARABRA w ROŻNOWICACH
AKTUALNOŚCI
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama
Reklama Familia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486