Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaStylowe Wnętrza - Ropa 1275, 38-312 Ropa - u nas kupisz: ceramika, armatura, płytki, wanny, kabiny, meble łazienkowe - OFERUJEMY: wizualizację 3D, fachowe doradztwo - SPRAWDŹ OFERTĘ - tel. 733 920 260

Quo vadis giekaesie

Podziel się
Oceń

Wielkimi krokami zbliża się kolejna inauguracja sezonu piłkarskiego w mieście nad Ropą. Czy do niej dojdzie i czy zasługiwać będzie na miano święta? W perspektywie nadchodzącego sezonu zapewne nikomu nie będzie do śmiechu patrząc na okręgową batalię o ligowy byt. Tak fatalnie w GKS Glinik chyba nie było nigdy, zarówno pod względem sportowym jak i finansowym. Przed-sezonowe wyniki Glinika Gorlice, nawet u najwierniejszego sympatyka wywołują ból głowy. Już podczas ostatnich kolejek minionego sezonu cierpliwość przy Sienkiewicza została wyczerpana. Pod krytą trybuną, na tzw. „młynie” skandowano: „Co wy robicie, wy nasz GKS hańbicie”.  Końcówka poprzedniego sezonu dla najwierniejszych kibiców GKS-u to smutny epizod, tym bardziej, że w tym roku przypada 90-lecie klubu.

 

Strach pomyśleć, co usłyszy się na Sienkiewicza jeśli piłkarze zaliczać będą kolejne kompromitujące wyniki, zamiast tegorocznego hitu piłkarskich aren: „Ole  to  my  kibole”. Póki  co  wyniki  drużyny  z  Gorlic  są  dramatyczne. Porażki 1:8 z Grybowem, 1:4 z Kobylanką, 1:3  po  karnych w spotkaniu pucharowym z LKS Wójtowa. Na  pocieszenie zostaje  chyba  tylko wygrana 2:1  z LKS  Uście  Gorlickie.

Z  finansami  też  nie  jest  wesoło. Komornik z konta klubu  ściąga zobowiązania wobec byłego piłkarza (w mediach pojawiła się informacja o kwocie 20 tyś. zł). Zapewne w kolejce  po zaległości zgłosi się wkrótce ZUS i urząd  skarbowy. Ponoć po stronie "winien" w klubowym bilansie widnieje kwota zbliżona do 150 tysięcy złotych.

Tak naprawdę do mieszkańców Gorlic może wkrótce dotrzeć brutalny fakt, że większość finansów klubu (jeśli nie wszystko) to środki z budżetu  miasta. Żadną tajemnicą nie jest, że  miasto  w ostatnich  latach  pompuje  niebagatelne  kwoty  w reanimację klubu i  trudno dopatrzyć  się jakichś  pozytywnych  efektów.  Po szybkim awansie do III ligi, zaliczono dwa dość szybkie spadki i klub wylądował w okręgówce, czyli chyba V lidze.

Skoro lokalna "kopana" zawsze była numer 1 wśród beneficjantów lokalnego budżetu, to skąd te problemy finansowe? Czyżby była to chęć zaistnienia na salonach piłkarskich i niepotrzebne pompowanie powietrza w "balon ambicji" lokalnych działaczy, który w każdym momencie mógł pęknąć? Chyba chciano wziąć  przykład  z sąsiednich Stróż, tyle tylko, że tam to zafunkcjonowało  i dziś przyjeżdżają tam pierwszoligowe ekipy.

Choć i tam "balon" senatora Koguta, może kiedyś pęknąć i to z jeszcze większym hukiem. Wokół klubu ze Stróż atmosfera również jest nieciekawa. Korupcja, posądzenia o defraudacje środków z PFRON, które są w dalszym ciągu wyjaśniane.

Może GKS powinien zniknąć, może powinniśmy pozwolić na jego likwidację? W Gorlicach jednak są jeszcze zespoły młodzieżowe (to właśnie na ich działalność łożone są środki z budżetu miasta)  i to jest chyba jedyny argument, który  przemawia za tym by tego „gorlickiego titanica” ratować po  raz ostatni.  Kto miałby tego dokonać?

Przyjęło się mówić, że jak trwoga to do… Burmistrza.  Miasto nie uchyli się przecież przed ratowaniem klubu o tak długich tradycjach. Jest oczywiście jeden warunek - musi nastąpić głęboka restrukturyzacja działania GKS'u, tak by miasto mogło otrzymać gwarancje, że klub nie wpadnie w spiralę zadłużenia.

Historia lokalnego sportu pokazała, że z kryzysu można wyjść. Dlaczego też i nie miałoby się tak stać teraz?

Kilka lat temu, kiedy lokalny klub koszykarski, popadł w duże problemy finansowe, działacze podjęli wtedy bardzo trudną decyzję – likwidację  zespołu  seniorów, który występował na szczeblu II ligi mężczyzn. Drastycznie rozwiązanie z czasem pozwoliło klubowi wyjść na  prostą.

Czas pokaże jakie będą dalsze losy klubu piłkarskiego, trzeba jednak pamiętać, że miasto oprócz piłki nożnej, żyje też dyscyplinami halowymi.

Koszykówka funkcjonuje nadal, nie straciła zainteresowania kibiców. Po okresie problemów finansowych, trwają starania o powrót do gry na szczeblu centralnym. Oparcie gry o własnych wychowanków i młodych zawodników z okolicznych klubów przynosi efekty. Oczywiście gra w II lidze to też  spore kwoty, lecz są one na poziomie aktualnego zadłużenia klubu piłkarskiego. Zyski promocyjne z koszykówki nie są zapewne mniejsze. Mamy przecież w Gorlicach długoletnie tradycje koszykarskie.

Siatkówka to też dyscyplina, która przyciąga do hali sportowej rzesze wiernych jej widzów, a jej rozwój jest stabilny, bez megalomańskich fajerwerków i przesadnego wyciągania ręki po publiczne pieniądze.

Dla zagorzałych fanów, piłka nożna stanowi jednak coś więcej aniżeli tylko sport, jest swoistą sferą sacrum. Nie bez powodu futbol bywa nazywany religią XXI wieku czy czwartą wielką religią świata. W Gorlicach ta „religia” ma wielu zagorzałych wyznawców. Ostanie jednak czasy to dla nich czas „wielkiego postu”. Klub zaistniał w ogólnopolskich mediach, lecz nie był to dla kibiców miły moment. Zamieszanie związane z piłkarzem z Senegalu nie poprawiło wizerunku klubu. Historia, która oburzyła nie tylko kibiców, przecierających oczy ze zdumienia, ale także przeciętnego Kowalskiego, który de facto nie musi interesować się sportem. Późniejsze wydarzenia to efekt domina, kolejne błędne decyzje i zadłużanie klubu.

Czy mieszkańcy Gorlic będą musieli dalej płacić za błędy innych i dawać kolejne kredyty zaufania działaczom piłkarskim? Jeśli spojrzymy na radość dzieciaków grających w piłkę w młodzieżowych i dziecięcych drużynach GKS-u wypada powiedzieć TAK, ale tylko dla nich, nie dla pseudo-działaczy, najemników za kasę. Potrzebna jest rzetelna kontrola oraz rozliczenie działaczy, którzy dopuścili do obecnej sytuacji. W przeciwnym wypadku grozi nam powtórka z rozrywki, a to nie będzie nawet zabawne.

(bp)


Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaAQUAPLAST - rynny, pokrycia dachowe
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
Reklama15, 16 listopada 2025 - Ekspedycja Słodkości, Ekspedycja Orientalna, DARMOWE DMUCHAŃCE - Arena Gorlice
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: HektorTreść komentarza: Jakoś nie słychać, żeby Bałbała Bałtuś walczyła o sprawę Klimkówki... Ahaaaa, no bo to nie jest ważna spława dla mieszkańców Gorlic, ważne są nienałodzone dzieci, tęczowe piątki, Smoleńsk, czyli spławy mające kolosalny wpływ na standard życia w naszym mieście. A jakaś tam woda w kłanie zdatna do picia, phi! Po co to komu? Niech se lud nakupi butelek 5 litłowych z wodą złódlaną i jakoś to będzie. Tu jest Polska przecież!Data dodania komentarza: 15.11.2025, 10:25Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w WarszawieAutor komentarza: RaczejnieonaczejTreść komentarza: Napewno z lenistwa bo koniecznie chce, aby zabrakło wody - dobrze się czujesz energetyku? Tutaj chodzi o coś innego.Data dodania komentarza: 15.11.2025, 09:27Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w WarszawieAutor komentarza: KiziorTreść komentarza: Na chłopski rozum należałoby wprowadzić stan klęski żywiołowej i wyłączyć prąd z Klimkówki. Aktualnie filtrowanie błota kosztuje więcej niż produkcja prądu i jest to ekonomicznie nieuzasadnione. Ale póki płacimy to ceny będą rosnąć za wodę bo za prąd i tak już płacimy wysoko.Data dodania komentarza: 14.11.2025, 22:19Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w WarszawieAutor komentarza: KrzysiekTreść komentarza: Wilki nie podchodzą, tylko uciekają z lasu. Tam tabuny turystów zakłócają im spokój. jak się na siłę zaburza rytm przyrody, to teraz przyjdzie nam oglądać wilki przez okna. A tak przy okazji, może zagryza paru miejscowych, bo Męcina Wielka to patologia alkoholowa i nie tylko.Data dodania komentarza: 14.11.2025, 21:30Źródło komentarza: Dlaczego wilki mogą podchodzić pod domy? Niepokojące sygnały z Męciny Wielkiej
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12