Drugi z tematów dotyczył wyjazdu z drogi osiedlowej w kierunku ulicy Kościuszki.
Pisaliśmy o tym to - link do artykułu.
Gdy wiosną tego roku zarządca drogi zmienił oznakowanie przy tym skrzyżowaniu, okazało się, że wyjazd w kierunku centrum miasta jest bardzo uciążliwy i wiąże się z krążeniem po kilku innych ulicach miasta, by w końcu trafić na nitkę w kierunku głównego skrzyżowania na Zawodziu.
Orędowniczką alternatywnego rozwiązania tego problemu okazała się p. Katarzyna Hajduk, która spotykając się z mieszkańcami starała się doprowadzić do wypracowania rozwiązania ułatwiającego wydostanie się z osiedla w każdym możliwymi kierunku.
Czy istnieje możliwość przywrócenia rozwiązania, które funkcjonowało od kilkudziesięciu lat i się sprawdzało? Nie widzimy innego alternatywnego rozwiązania, które pozwoliłoby nam otworzyć możliwość wyjazdu do centrum miasta, czy do szpitala - kontynuowała p. Kasia.
Okazuje się, że w czasie wakacji, gdy problem oparł się o zarząd spółdzielni osiedla na Zawodziu, udało się zorganizować alternatywny przejazd w okolicy bloku nr 24a. Przy akceptacji dyrektora MZUK doszło do otwarcia odcinka drogi, który tymczasowo miał rozwiązać problem wydostania się w osiedla.
Wystąpiliśmy również do GDDKiA o włączenie drogi dojazdowej w obręb skrzyżowania ul. Kościuszki i Węgierskiej. Zarządca drogi wyraził pozytywną opinię co do tego projektu, pod warunkiem sfinansowania całej inwestycji przez włączającego się w drogę, czyli przez spółdzielnię. W grę wchodziłaby kwota kilku milionów złotych, nas po prostu na to nie stać - powiedział Krzysztof Jędrzejowski, prezes spółdzielni.
Prowizoryczne rozwiązanie, funkcjonujące od czerwca do sierpnia tego roku, spotkało się jednak ze sprzeciwem mieszkańców bloku nr 24a, którzy narzekali na uciążliwość hałasu związanego z natężeniem ruchu pod ich oknami. Z racji tego, że droga według prawa własności należy do wszystkich mieszkańców tego bloku a ich opinia jest wiążąca, prezes Jędrzejowski był zmuszony do zamknięcia tego alternatywnego rozwiązania, skazując wszystkich mieszkańców osiedla na korzystanie z jedynego dostępnego wyjazdu.
Żeby móc korzystać z tego spornego fragmentu drogi, musi być zgoda wszystkich mieszkańców będących jej właścicielami, w tym przypadku tak nie jest - mówi prezes Jędrzejowski.
Podczas emocjonalnej dyskusji nie udało się wypracować ani jednego sensownego rozwiązania, które satysfakcjonowałoby wszystkich mieszkańców, a jednocześnie gwarantowałoby szybkie rozwiązanie problemu.
Rondo? Zaadaptowanie kładki dla pieszych pod ruch pojazdów? Przesunięcie sygnalizacji świetlnej? Włączenie drogi osiedlowej i sygnalizacji świetlnej w obręb skrzyżowania ul. Kościuszki i Węgierskiej?
Przeprowadzenie tych rozwiązań to kilka lat uzgodnień i inwestycje opiewające na miliony złotych. Albo się państwo dogadacie w kwestii alternatywnego, prostego, taniego rozwiązania albo będziecie się z nim borykać latami - mówili zgodnie obecni na sali przedstawiciele samorządów.
Cała dyskusja skupiła się wokół przyczyn i okoliczności, na podstawie których została podjęta decyzja o zmianie organizacji ruchu przy wyjeździe z osiedla. Kto jest za to odpowiedzialny? Dlaczego przez tyle lat wszystko było dobrze a teraz już nie jest? Padały głosy z sali.
Doraźne rozwiązanie powinno być jak najszybsze i jak najkrótsze - powiedział kom. Daniel Myśliwy, z Powiatowej Komendy Policji w Gorlicach.
Obecne rozwiązanie powinno być perspektywiczne i dla korzyści ogółu. Co do podjętych decyzji odnośnie tego skrzyżowania, musicie Państwo wiedzieć, że w rzeczywistości ruchu drogowego funkcjonuje System Ewidencji Wypadków i Kolizji Drogowych. GDDKiA w okresie ostatnich 12 kalendarzowych miesięcy roku zanotowana na tym starym skrzyżowaniu 14 zdarzeń drogowych. Stąd decyzja o zmianie jego organizacji ruchu. Każde nowe rozwiązanie infrastrukturalne bierze pod uwagę po pierwsze bezpieczeństwo, po drugie płynność ruchu, wygoda mieszkańców jest niestety na dalszym miejscu. Alternatywne rozwiązanie prowadzące ruch w okolicy bloku nr 24a funkcjonowało przez dwa wakacyjne miesiące, gdzie ruch w mieście jest największy i nie zanotowano w tym miejscu żadnych zdarzeń drogowych.
Szukajmy rozwiązania najtańszego, najszybszego i patrzmy do przodu, bo wszystkie rozwiązania doraźne i ich realizacja może trwać kilka lat - podsumował Daniel Myśliwy.
Czy uda się wypracować rozwiązania godzące interesy wszystkich stron? Czy mieszkańcy bloku przy ul. Kościuszki 24a wyrażą pozytywną opinię na temat wykorzystania ich drogi pod użytkowanie wszystkich mieszkańców? Czy administratorzy dróg osiedlowych zadbają o ograniczenia uciążliwości z powodu zwiększonego ruchu pojazdów, łatając dziury w jezdni, zabezpieczając studzienki, montując progi zwalniające?
Wszystko w Waszych rękach mieszkańcy. Wasze decyzje to odpowiedzialność obywatelska każdego z Was.
Napisz komentarz
Komentarze