Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama BRICOMARCHE- JUŻ OTWARTE! - Gorlice, ul. Chopina 20
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama MRÓWKA WIELKIE OTWARCIE, 20.04.2024, sobota - Ropa 1275
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zespół Szkół Technicznych im. Wincentego Pola – DOŁĄCZ DO NAS

Po spotkaniu z łaziebnikiem na zakupy do prasoła. Witajcie w Państwie Gorlickim!

Podziel się
Oceń

Dzisiaj zachęcamy Was do lektury kolejnej opowieści pióra Andrzeja Ćmiecha. Przenosimy się w przeszłość i sprawdzimy, jak wyglądałyby nasze codzienne sprawunki.
Po spotkaniu z łaziebnikiem na zakupy do prasoła. Witajcie w Państwie Gorlickim!

Autor: Fot. haloGorlice

 

Cechy gorlickie były przez setki lat ważnymi organizacjami społecznymi, które miały ogromny wpływ na życie mieszkańców naszego regionu. Możliwość działania cechu na terenie miasta miała ścisły związek z jego statusem. Materiały źródłowe opisujące życie mieszkańców, w wielu miejscach odnoszą się właśnie do przedstawicieli różnych cechów i ich aktywności w regionie. Im silniejszy był cech, tym większą mógł uzyskać samodzielność. To zaś mogło oznaczać monopol na wykonywanie niektórych usług w regionie i ochronę przed napływającą konkurencją z zewnątrz. Władza cechu sięgała jednak dużo dalej i pozwalała głęboko ingerować w życie osób zaangażowanych w konkretną pracę.

Przedstawiciele cechów mieli wiele powodów, by uważnie obserwować młodych i skrupulatnie wybierać przyszłych przedstawicieli swojego zawodu. Sami musieli być stróżami swojego bogactwa. Wprowadzając do zawodu nowe osoby, zawsze zachowywali w pamięci to, że uczą fachu osoby, które w przyszłości mogą być ich konkurentami. Nie były to łatwe decyzje.

Szczegółowo wyzwania te opisywał Andrzej Ćmiech na podstawie dokumentów cechowych krawców dostępnych w Muzeum PTTK w Gorlicach:

(...) organizacja wewnętrzna cechu począwszy od powstania, aż do połowy XIX wieku była taka sama. W skład (...) wchodzili mistrzowie, których dzielono na starszych, średnich i młodszych, czeladnicy starsi i młodsi oraz uczniowie. Właściwie tylko mistrzowie tworzyli cech, zaś czeladnicy i uczniowie byli tylko biernymi członkami. Do mistrzostwa droga była daleka.

Najpierw trzeba było zostać uczniem, a do tego wymagane było ślubne pochodzenie, a nierzadko wyznanie rzymskokatolickie. Od synów chłopskich żądano pisemnego dokumentu zwalniającego z poddaństwa (...)

 

Uczeń stawał się jak członek rodziny mistrza i poza obowiązkami związanymi z przygotowaniem do zawodu miał także obowiązki w gospodarstwie domowym swojego mistrza, gdzie żył. Był niemal jak syn i musiał przyrzec posłuszeństwo mistrzowi, który brał odpowiedzialność za przyszłego rzemieślnika. Droga do samodzielności zawodowej była jednak bardzo daleka, a czas niezbędnych praktyk z czasem był wydłużany. Obawiano się konkurencji, ale zmieniały się też sposoby wykonywania niektórych prac, więc biegłość w zawodzie przychodziła coraz później.

 

Kogo mogliśmy spotkać na ulicach Gorlic w dawnych wiekach?

Spacerując po Gorlicach przełomu XVI i XVII wieku mielibyśmy szansę spotkać przedstawicieli wielu ciekawych profesji, np.:

  • balwierza
  • bednarza
  • dudziarza
  • gajdarza
  • szynkarza
  • łaziebnika (przygotowującego kąpiele w łaźni miejskiej, czasem zajmującego się przy tym zabiegami leczniczymi, goleniem męskich zarostów, a nawet wyrywaniem zębów)
  • prasoła (kupca specjalizującego się w handlu solą, a czasem także mięsa).

 

Czym jeszcze zajmowali się gorliccy rzemieślnicy?

Zapomnijmy na chwilę o chińskich fabrykach, które zaspokajają nasze potrzeby dotyczące wyposażenia domu. Wiele produktów codziennego użytku wytwarzano dawniej na miejscu, tworzyli je wyspecjalizowani rękodzielnicy. O zakresie umiejętności kowalskich można by wiele pisać: wszak musiał umieć wykonać rozmaite elementy narzędzi pracy. Pomyślmy też o tym, jak wiele różnych rzeczy musiał umieć stworzyć krawiec, zajmujący się przygotowaniem odzienia dla mieszkańców na wszystkie pory roku. Choć nie sposób porównywać jego oferty do znanej nam współcześnie, to kunsztu i jakości wykonania z pewnością i dziś moglibyśmy pozazdrościć. Jeśli jedna suknia mogła służyć latami, to musiało być to zasługą także sukiennika i płóciennika umiejętnie przygotowujących tkaniny. Staranności wymagano także w pracy piekarskiej czy rzeźniczej, a to dlatego, że źle przygotowana żywność mogła szybko zatruć dziesiątki mieszkańców.

Do dziś wiele nazwisk, które nosimy, ma swoje źródło właśnie w profesji, którą wykonywali nasi przodkowie. Do Państwa Gorlickiego wrócimy już za tydzień.

Tymczasem, jeśli chcielibyście wiedzieć, jakie zawody praktykowano w dawnych Gorlicach, ilu było rzemieślników poszczególnych profesji i jak wyglądała ich kariera zawodowa od stania się uczniem, aż do wymarzonego mistrzostwa, zachęcamy do lektury książki Andrzeja Ćmiecha:

 

Państwo Gorlickie. Szkice historyczne

Nowy Sącz 2014
Wydawnictwo i Drukarnia NOVA SANDEC


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486
ReklamaTekStylowo - WIELKIE OTWARCIE JUŻ 17-go kwietnia - ul. Chopina 20, Gorlice
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
ReklamaNekrologi Gorlice 2022
Reklama
Reklama
Reklama Familia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486