Dziś, około godziny 11:00 przy ul. Michalusa zatrzymano ciągnik siodłowy z naczepą typu cysterna. Kontrola przeprowadzana przez funkcjonariuszy Policji i Urzędników Celno-Skarbowych nadal trwa.
Jak się więc okazuje, cała sprawa ma nieco inny kontekst, niż ten, o którym w pierwszej chwili z pewnością wielu z nas pomyślało.
To jednak budzi nas z uśpienia. Jest połowa września. Od dłuższego czasu sprawa odpadów składowanych na terenie byłej rafinerii "Glimar" wydaje się jakby nieobecna.
Czy tak właśnie powinno być?
Sprawa rozpoczęła się prawie trzy miesiące temu. Pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ.
Ostatnie, oficjalne oświadczenie w tej sprawie pojawiło się krótko po pikiecie, o której pisaliśmy TUTAJ.
Dotyczyło ono spotkania, które odbyło się tego samego dnia co pikieta, w Małopolskim Urzedzie Wojewódzkim w Krakowie. Podsumowanie rozmów opisaliśmy TUTAJ.
Mimo pojawiających się deklaracji, do chwili obecnej nie pojawiły się oficjalnie informacje o konkretnych zarzutach, które postawionoby w związku ze sprawą. Nie mamy też wiadomości na temat obecnej fazy uzgodnień związanych z usunięciem niebezpiecznych odpadów.
Tymczasem odpady przywiezione do Gorlic i nielegalnie zeskładowane na terenie byłej rafinerii nieustannie nam zagrażają.
Wydaje się, że im mniej się o tej sprawie mówi, tym więcej zyskuje ona pozorów nieszkodliwości, bezpieczeństwa, chociaż wszyscy doskonale wiemy, że to wcale nie jest prawdą.
foto:pixabay
Napisz komentarz
Komentarze