Zawsze uśmiechnięty, z pasją opowiadający o recepturach i naturalnych składnikach, wierzył w jakość i tradycję – wartości, które przekazał dalej.
Mimo że z biegiem lat centrum działalności rodzinnej firmy przeniosło się do Limanowej, a później na rynki międzynarodowe, Jan Koral pozostał wierny Nowemu Sączowi. Nigdy nie dążył do rozgłosu, lecz ci, którzy mieli okazję go poznać, podkreślają jego skromność, pracowitość i ogromne serce. Wspierał lokalne inicjatywy, pomagał potrzebującym i nie odmawiał porady młodym adeptom sztuki cukierniczej.
Jego „Bajka” – z niezmiennym szyldem i klimatem dawnych lat – była przez dekady miejscem, gdzie czas płynął wolniej. Wielu sądeczan wspomina smak lodów z dzieciństwa i atmosferę tego miejsca z nostalgią i wdzięcznością.
Ostatnie pożegnanie Jana Korala
Odejście Jana Korala zamyka ważny rozdział w historii Nowego Sącza. Zostawia po sobie piękne wspomnienia i inspirację dla kolejnych pokoleń cukierników. W czasach, gdy tradycja często ustępuje miejsca masowości, jego życie przypomina, że pasja, rzemiosło i uczciwość to wartości ponadczasowe.
Rodzinie Zmarłego składamy najszczersze kondolencje. Łączymy się w żalu z wszystkimi, którzy znali i cenili śp. Jana Korala – człowieka, który nie tylko tworzył słodycze, ale również życzliwą, ciepłą codzienność w sercu Sądecczyzny.

Źródło info: DTS24/MiastoNS
Napisz komentarz
Komentarze