Dramat rozegrał się w sobotnie popołudnie w rejonie stacji paliw przy ul. Jana Pawła II, a mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych, w tym Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Jak poinformował asp. Bartosz Izdebski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, 40-latkowi nie otworzył się spadochron główny, a spadochron zapasowy — mimo że został uruchomiony — również zawiódł. Powodem miał być skręt linek, który uniemożliwił poprawne sterowanie. W poniedziałek przedstawiciele Szkoły Spadochronowej „Skoczek”, która organizowała skoki w Nowym Targu, odnieśli się do tragedii w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Oświadczenie organizatorów skoków
Z komunikatu dowiadujemy się, że zmarły był doświadczonym spadochroniarzem, który wykonywał już swój około 270. skok. Tym razem skakał w specjalistycznym kombinezonie typu wingsuit i korzystał z własnego sprzętu. Według relacji świadków, na wysokości około 1000 metrów wypiął czaszę główną i otworzył spadochron zapasowy, który napełnił się prawidłowo, jednak z niewyjaśnionych przyczyn nie był przez niego sterowany.
Jako Organizatorzy Skoków łączymy się w żałobie z rodziną i bliskimi – napisali w oświadczeniu organizatorzy skoków, firma Skoki Spadochronowe Nowy Targ.
Czym jest wingsuit?
Warto wyjaśnić, czym dokładnie jest wspomniany kombinezon typu wingsuit. To specjalistyczne ubranie wykorzystywane przez zaawansowanych skoczków.
Posiada ono membrany przypominające skrzydła między kończynami, które umożliwiają spowolnienie spadania i pewną kontrolę lotu. Wingsuit nie zastępuje jednak spadochronu – jego otwarcie jest niezbędne do bezpiecznego lądowania.
Sprawę bada komisja i prokuratura
Okoliczności wypadku bada obecnie Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych oraz prokuratura. Będzie to żmudny proces, który ma odpowiedzieć na pytania, dlaczego nie doszło do skutecznego sterowania zapasową czaszą oraz czy sprzęt użyty przez skoczka był sprawny technicznie.
Jednocześnie podkreślono, że był to indywidualny skok na własnym wyposażeniu, co może mieć wpływ na dalsze ustalenia.
Gorlice w żałobie
W Gorlicach informacja o jego śmierci odbiła się szerokim echem. Mężczyzna był znany w środowisku sportowym i aktywnie uczestniczył w wydarzeniach związanych ze sportami ekstremalnymi. Znajomi wspominają go jako osobę pełną pasji i zaangażowania.
O wypadku pisaliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych.
Napisz komentarz
Komentarze